PIELĘGNACJA W PODRÓŻY

DSC_2794

Pielęgnacja w podróży jest mocno utrudniona i każdy dobrze o tym wie. Wszystko jest okej, jeśli lecimy samolotem, najlepiej niezbyt długo. Sytuacja zaczyna się komplikować w momencie, kiedy za granicę wybieramy się autokarem lub samochodem i spędzamy w podróży kilkadziesiąt (!) godzin.

Kiedyś sporo podróżowałam autokarami, więc zdążyłam już sobie wyrobić pewne nawyki, które zdecydowanie pozwalają mi na podtrzymanie pielęgnacji przede wszystkim w trakcie podróży. Punktem kulminacyjnym była objazdowa wycieczka – prawie cały tydzień spędziliśmy w autokarze, z przerwą na 3 noclegi w hotelu ! Mam dla Was kilka rad, którym warto się bliżej przyjrzeć. Mam nadzieję, że ułatwią Wam choć trochę życie i już nie będziecie się martwiły długimi przejazdami.

DSC_2799

Suchy szampon

Rewelacyjny wynalazek ! Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, ale powinien dostać kosmetycznego Nobla. Nie trzeba się niczym przejmować, szczególnie podczas dłuższej podróży. Wystarczy psiknąć kilka razy u nasady, przeczesać i włosy będą wyglądały jakbyście je przed chwilą myły. Jeśli chodzi o konkretne szampony, stosowałam jakiś jeden z Garniera oraz z Batiste, ten drugi zdecydowanie wygrywa. Poza tym, jak będziecie kupować, patrzcie na etykiety, bo niektóre z nich są przeznaczone do wszystkich włosów a inne głównie do ciemnych – nie pozostawiają wtedy białego pyłku. Batiste ma też w swojej ofercie mini szampony, idealne do torby podróżnej.

DSC_2790

Chusteczki do demakijażu

Właściwie nie tylko do demakijażu, ale często przydają się również do innych celów (nawet do wyczyszczenia butów!). Jeśli jednak, nie wyobrażacie sobie nocy spędzonej w pełnym makijażu, to takie chusteczki są świetną alternatywą dla płynu micelarnego i wacików, a zajmują o wiele mniej miejsca. Najlepiej poszukać takich w mini opakowaniu, mieści się w nim chyba 10 chusteczek – kupicie takie między innymi w H&M za 2 zł.

Żel dezynfekujący do dłoni

Szczerze mówiąc, ja za nim nie przepadam. Wydaję mi się, że pozostawia na dłoniach jakiś dziwny osad. Zamiast tego korzystam właśnie z chusteczek do demakijażu. Ale jeśli jeszcze nie miałyście z nim styczności to warto spróbować. Może akurat Wam przypasuje, a utrzymanie higieny jest o wiele łatwiejsze.

DSC_2788

Bibułki matujące

Kolejny rewelacyjny wynalazek! Szczególnie, jeśli macie problem z przetłuszczającą się cerą i nadmiarem sebum, jak ja. Podczas cieplejszych dni po jakimś czasie zaczynam się świecić i doprowadza mnie to do szału… Nie lubię nakładać kolejnych warstw podkładu czy pudru (zawsze wydaje mi się to bardzo nienaturalne), więc korzystam z bibułek. Wystarczy przyłożyć (nie trzeć!) do błyszczącego punktu na twarzy, a bibułka pochłonie nadmiar sebum – będzie widoczna na niej tłusta plama.

DSC_2795

Mini kosmetyki – balsam do ust, mini krem do rąk, pasta do zębów

Obowiązkowo (mini) pasta do zębów i szczoteczka! To ten punkt, który zawsze wylatywał mi z głowy. Pakowałam dosłownie wszystko (te niepotrzebne rzeczy też) a o szczoteczce zapominałam. Oczywiście na stacji wielka akcja szukania walizki w schowku, wywalania połowy rzeczy i szukania szczoteczki. Człowiek uczy się na błędach i teraz to pierwsze rzeczy, które pakuję do bagażu podręcznego.

Zamiast zabierania pełnowymiarowych kosmetyków lub zabawy w przelewanie ich do mniejszych pojemniczków, możecie zabrać ich próbki. We wszystkich popularniejszych drogeriach, jak Inglot dostaniecie je bez problemu, wystarczy ładnie poprosić :) Podobnie z perfumami. Nigdy nie biorę standardowego flakonika do torby podręcznej, zamiast tego lepiej zapakować próbki. Łatwiej, poręczniej i bez obawy, że coś nam się potrzaska i wyleje.

DSC_2793

DSC_2792

Plastry

Nigdy nie wiadomo co się wydarzy i nauczyłam się też, że plastry są niezbędne! Nie musicie od razu zabierać ze sobą całego pudełka, ale wystarczy kilka niewielkich włożyć do portfela. Zawsze będziecie je mieć przy sobie i w razie niewielkiego zranienia będą jak znalazł. Podczas wycieczki, plastry wykorzystywałam też do zaklejania otwartych opakowań z waflami ryżowymi, żeby się nie zeschły! Jak to się mówi, potrzeba matką wynalazków, ale plastry musicie mieć !

DSC_2794

To podstawowe i obowiązkowe elementy kosmetyczne mojej torby podróżnej. Wszystko zajmuje na prawdę niewiele miejsca a przydaje się niejednokrotnie. A wy, bez czego nie wyobrażacie sobie dłuższej podróży?

About The Author: Roksana

Studentka dietetyki, z zamiłowaniem do blogowania, fotografii i mody. Uwielbia podróże. Kiedyś poleci do NY i przebiegnie wzdłuż rzeki Hudson - jedno z wielu marzeń. Wszystko co robi, robi na 200%, wkładając w to całe serducho. Mam nadzieję, że to zauważycie :)

Comments

  • Reply Angelika - Mess by us

    Suchy szampon i bibulki matujace to moje absoltne must have w podrozy :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML -a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>