Wpadł mi do głowy pewien pomysł… Wielu osobom brakuje motywacji. Sama często słyszę „jak ty to robisz, że nie masz dość tego zdrowego jedzenia i ćwiczeń. Ja nie mogę się zmobilizować”. Czasem samej mi brakuje takiego kopa, który popchałby mnie na siłownię. Czasem po prostu odpuszczam, bo czuję, że potrzebuję przerwy. Ale w większości przypadków ratuje się Instagramem, bankami zdjęć i swoimi ulubionymi, sportowymi portalami.
Czemu by się nimi nie podzielić? Dlatego, raz w miesiącu będę publikowała zdjęcia, linki i teksty, które mnie zmotywowały i dzięki nim, pokonałam lenia. EDIT: w związku z tym, że są tutaj też osoby, które niekoniecznie interesują się treningami, postanowiłam rozszerzyć tę tematykę do ogólnej motywacji. Książki, filmy, ludzie i wszystko, o czym wspomniałam wyżej. Tylko to, co podziałało na mnie. Być może Was też zmotywują. Mam taką nadzieję !
Zacznę od tego mi najbliższego, czyli motywacji do treningów i zdrowego odżywiania. W ostatnim czasie natknęłam się na instagramowe konta dwóch dziewczyn: @lelcia i @blondgirlfit. Obie ćwiczą, obie zdrowo się odżywiają i obie motywują. Patrząc na ich zdjęcia od razu chce się wskoczyć na w legginsy i pobiec na siłownie. Nie wiem, czy Wy też tak macie z tą motywacją, że najlepiej działa druga osoba? Kiedy widzę czyjeś efekty i myślę sobie, że kiedyś mogę to być ja, po prostu nie da się odpuścić. Polecam przejrzeć te konta, dziewczyny robią świetną robotę ! Nic, tylko pogratulować zapału i samozaparcia 🙂
Wróciłam właśnie z treningu Be active powered by Sante, więc nie mogę nie wspomnieć o takich wydarzeniach. Wspólne treningi zawsze mnie mega motywują. Bez względu na to czy mówimy o czymś na tak wielką skalę, jak dzisiaj czy klubowym treningu w kilkunastoosobowych grupach. Zawsze, kiedy dopada mnie jakieś zniechęcenie i zmęczenie siłownią wybieram się na zajęcia grupowe. Nie da się nie ćwiczyć, kiedy robią to wszyscy wokół ciebie ! Wychodzę zmęczona ale bardzo zadowolona i z ogromną ochotą na więcej.
Elementarz stylu Kasi Tusk, o której Wam już niejednokrotnie wspominałam. Ale musicie mi to wybaczyć, bo to na prawdę najlepsza (jak do tej pory) książka dotycząca stylu i mody, z którą miałam do czynienia i jeszcze nie raz do niej wrócę. Sporo dziewczyn pytało mnie czy warto kupić… Czytałyście już? 🙂 Tym razem wyjątkowo nie napiszę o modzie… Nie wiem, czy Wy też mieliście takie wrażenie po przeczytaniu, ale mnie bardzo mocno zmotywowała. Mam wrażenie, że Kasia jest osobą, która do wszystkiego doszła sama. Ciężką pracą i samozaparciem. Od dawna śledzę jej bloga i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis. Fajnie, że nie poprzestała na tym. Założyła sobie cel – książkę i markę modową – który zrealizowała. Nic, tylko brać przykład! Po przeczytaniu, pierwsze co zrobiłam i włączyłam Worda i zaczęłam działać. Myśleć, planować, szkicować… Gdyby nie to, pewnie nigdy bym się za to nie wzięła, mimo że to jedno z moich marzeń. Brawo ! Oby więcej takich osób, której zamiast dużo mówić po prostu zakasają rękawy i działają!
Na koniec mam coś jeszcze… E-book Moniki Kamińskiej z bloga Black Dresses, który ostatnio zawojował moim światem, dlatego nie mogłabym o nim nie wspomnieć! To pierwszy tekst od bardzo, bardzo dawna, który dał mi takiego motywacyjnego kopa. Wiem, że chcieć to móc, Wy pewnie też nie raz to słyszeliście. Gorzej w praktyce… Każdy ma wzloty i upadki, ja też. Ale teraz, po jego przeczytaniu wiem, że ciężka praca i skrupulatna realizacją zamierzonych celów zaprowadzi mnie do miejsca, w którym zawsze chciałam być. Jednoczenie, swoją pasję przekształcę w biznes. Tego życzę sobie i Wam ! Przy okazji, zajrzyjcie na bloga Moniki i pobierzcie tego e-booka – zmiana w myśleniu gwarantowana.
Co jest dla Was największą motywacją ? W treningu, zdrowym odżywianiu, pracy i codziennym życiu… Podzielcie się swoimi sposobami na skuteczną realizację zamierzonych wcześniej planów 🙂
Polecam także książkę Garance Dorè jest mega pozytywna i bardzo motywuje!
Poza tym motywację dają mi też pierwsze efekty, przykład innych, niesamowite historie ludzi, którym się udało i wiele innych 🙂
A nad czym zaczęłaś pracować po przeczytaniu książki Kasi Tusk? Mnie też spodobał się „Elementarz stylu”. Pozdrawiam 😉
Przede wszystkim przejrzałam wszystkie swoje ubrania. Wszystko co niepotrzebne od razu wyrzuciłam, zrobiłam listę czego potrzebuję… Od razu lepiej się żyje 🙂
ja po tej lekturze także inaczej podchodzę do zakupów, zastanawiam się dwa razy czy coś pasuje do mojej szafy i czy nie jest to coś na jeden sezon 🙂