Święta tuż za rogiem ! Sama nie wiem, kiedy też czas tak szybko zleciał. A dodatkowo, jestem trochę wybita z rytmu przez ten wyjazd na Cypr, a chciałam jeszcze przygotować kilka świątecznych wpisów… Jednym z nich jest właśnie ten dzisiejszy i mam nadzieję, że zainteresuje znaczne grono osób ! Temat diety, jedzenia i przejedzenia podczas Świąt jest cały czas na szczycie popularności. Nie chcę Wam tutaj przedstawiać mądrości, które można znaleźć na każdym kobiecym portalu. Pokażę Wam za to, jak ja podejdę do sprawy i sprzedam kilka trików, jak uniknąć lub (ewentualnie), jak uporać się z przejedzeniem po tych trzech, sytych dniach.
Dzień zaczynam od aktywności ! W wigilię otwarte są siłownie, więc chyba nie muszę mówić, co będę robiła ? Mocny trening siłowy wraz z interwałami na dobry początek dnia to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Prawdopodobnie zrobię trening obwodowy, aby ruszyć każdą partię. Jeśli nie chodzicie na siłownię lub nie będziecie mieli do niej dostępu, wyjdźcie pobiegać lub włączcie filmy na You Tube. W tym miejscu, chciałabym przypomnieć o serii wpisów z moimi ulubionymi ćwiczeniami, które kiedyś opublikowałam. Uwierzcie mi, że taki rozruch przed kolacją Wigilijną to najlepsze, co możecie dla siebie zrobić. A jedzenie smakuje dwa razy bardziej !
Top 7 wśród treningów brzucha na You Tube
Top 7 wśród treningów górnych partii
Top 7 wśród treningów nóg i pośladków
Sytuacja wygląda podobnie w pierwszy i drugi dzień Świąt. Poranek rozpoczynam od aktywności – to chroni mnie przed rzuceniem się z samego rana na ciasto, haha. Zwykle wybieram spacer z rodziną albo bieganie. Wbrew pozorom, w taką pogodę jak teraz, też można fajnie pobiegać ! Po drodze zróbcie parę ćwiczeń, porozciągajcie się i od razu lepiej się poczujecie, obiecuję. Taka niewielka aktywność to same plusy. Trochę „oczyścicie” organizm po Wigilijnej uczcie i „zrobicie miejsce” na kolejne potrawy. Głowa będzie na pewno spokojniejsza !
Poza aktywnością, nie zapominam też o moich porannych rytuałach. Każdego poranka, jeszcze przed zjedzeniem śniadania, piję szklankę letniej wody z octem jabłkowym i szklankę czystej wody mineralnej. O pozytywnych aspektach octu jabłkowego pisałam już W TYM poście, więc jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie.
A propo śniadania… Nigdy z niego nie rezygnuję ! Kiedyś nie jadłam cały dzień, czekając na kolację Wigilijną, co było kompletną głupotą. Po całym dniu byłam tak wygłodniała, że zamiast skosztować każdej potrawy po trochu, ja rzucałam się bezmyślnie na jedzenie. Przygotuj lekkie śniadanie, ale takie, które zniweluje głód aż do czasu kolacji Wigilijnej. Polecam też zwiększyć w tym posiłku ilość błonnika, głównie pod postacią warzyw, gdyż w Świątecznych potrawach o niego ciężko.
Dobrym przykładem może być sałatka z dużą ilością warzyw i wędzonym łososiem. Przepis znajdziecie TUTAJ.
Na co dzień piję sporo ziół i często rezygnuję z herbaty na rzecz mięty. W czasie Świąt, ta ilość jest jeszcze większa. W ciągu dnia popijam miętę, która świetnie wpływa na żołądek i łagodzi uczucie przejedzenia. Natomiast, wieczorem parzę duży kubek pokrzywy, która ułatwia usuwanie nadmiaru wody z organizmu. Jeśli na co dzień jecie zdrowo i trzymacie dietę to te 2, 3 dni większej ilości jedzenia nie sprawią, że od razu przytyjecie kilka kilogramów. Owszem, waga pokaże więcej i poczujecie się opuchnięci, to normalne. Ale to właśnie efekt zatrzymania wody, z którą szybciej uporacie się dzięki pokrzywie. U mnie to zawsze działa.
Być może ten punkt trochę Was zaskoczy, ale zjem to, na co będę miała ochotę. Zwykle wyglądało to tak, że przed wszystkim się wzbraniałam i unikałam, jak ognia, bo jestem na diecie. Wróciłam do domu i rzuciłam się na blachę ciasta, sałatkę i pozostałość ze Świątecznego stołu… W tym roku będzie zupełnie inaczej ! Jeśli będę miała na coś ochotę to po prostu to zjem. Bez zastanawiania się ile ma kalorii, czy mogę czy nie. Biała mąka, cukier, tłuszcz… Nie ważne, są Święta i na pewno sobie na to pozwolę ! Po raz kolejny to powtórzę, ale bez tego słowa ani rusz – UMIAR ! Wiem, jak wygląda moja dieta na co dzień i wiem też, że zaraz po świętach wrócę do przygotowywania swoich pudełek, dlatego kompletnie się tym nie przejmuję. Psychika na tym zyska, a po 2 dniach wszystko wróci do normy.
Przepis na babkę marchewkową
Ale spokojnie… Lubię mieć też swój udział, dlatego na pewno sama coś ugotuję i upiekę. A jeśli ja to zrobię to będzie zdrowo ! W planach mam upieczenie marchewkowej babki (klik) i makowca – mam nadzieję, że zdążę wrzucić Wam tutaj przepis. Poza tym, pierogi. Zastanawiam się tylko, na jaki farsz postawić, pewnie wymyślę coś niestandardowego. Tradycyjne potrawy nie należą do najzdrowszych i doskonale o tym wiemy, ale zjem je będąc u rodziny. Natomiast, wezmę też swoje „wynalazki” i chętnie zobaczę, jaka będzie ich reakcję na tę zdrową alternatywę.
Dodatkowo, zawsze staram się czymś zająć, aby nie siedzieć cały dzień przy stole – to zawsze prowadzi do podjadania nawet wtedy, kiedy nie mamy na to ochoty. Pomagam przy podawaniu dań, gotuję, sprzątam… A kiedy goście wychodzą, zajmuję się swoimi sprawami. Staram się jeść wtedy, kiedy jestem głodna albo (wyjątkowa sytuacja w czasie uroczystości) kiedy mam na to ogromną ochotę. Kiedy siedzimy przy stole i patrzymy na jedzenie, nieświadomie skubiemy i podjadamy. Mimo że, są to zwykle niewielkie ilości to ostatecznie trochę się tego nazbiera.
Tak to wygląda mniej więcej u mnie. W tym roku chcę cieszyć się tym okresem, a nie jedzeniem. Opychanie się bez opamiętania nie poprawia ani nastroju (okej, poprawia, ale tylko na chwilę), ani sylwetki, ale czas spędzony wspólnie z bliskimi już tak. Wiem, że łatwo pisać, a trudniej zrobić. W zeszłym roku jadłam wszystko, jak szalona, a w głowie miałam myśl „od nowego roku biorę się za siebie”. Zobaczymy, jak to będzie w tym roku… 🙂 A Wy, jakie macie plany ? Dieta, totalna swawolka czy racjonalne podejście ?
PS. Ja dopiero w środę wracam do rodzinnego domu i jeszcze tego samego dnia wezmę się za szykowanie wypieków ! Jednego z przepisów możecie się spodziewać 21-go, a drugi chciałam opublikować kolejnego dnia. Zastanawiam się tylko czy ma to sens. Będziecie jeszcze wtedy chcieli z niego skorzystać i piec ? Dajcie znać, bo jeśli nie to opublikuję go w innym terminie ! 🙂
W tym roku ja robię wigilię i chciałam ją zrobić na zdrowo, tylko nie wiem czy wszystkim domownikom się to spodoba, haha
ale twoje podejscie jest najlepsze, wszystko ale z umiarem 🙂
Jak ja kiedyś będę miała możliwość zorganizowania Wigilii to na pewno zrobię ją w zdrowszej wersji 😀
Też do domu wracam na ostatnią chwilę a wszystkie wypieki na mojej głowie także jakieś zdrowsze pomysły na pewno się przydadzą 😀 Jeśli chodzi o podejście do jedzenia w święta to właśnie mam takie jak Ty. Ale.. jak sama napisałaś – łatwiej pomyśleć a trudniej zrobić. Przede wszystkim chce się cieszyć wolnym czasem i chwilowym luzem, jednocześnie podjeść coś dobrego i wyjątkowego, ale nie czuć się jak świnka haha. Mam nadzieję, że mi się uda. 😀
To mamy podobny cel na ten rok… 😀
od jakiegoś czasu z niecierpliwością czekam na Twoje posty, sama nie wiem kiedy to się stało, a zaczęło się zwyczajnie… od polubienia Twojej strony na fb 🙂 fenomenalne zagadnienia, zawsze podchwycę coś dla siebie, mądre słowa, a w tym wszystkim jest taka normalność. za to chyba cenię Ciebie i uwielbiam wszelkie wpisy, nawet takie jak ten, który ‚namawia’ do umiaru. mam nadzieję, że cokolwiek uda mi się zastosować w praktyce, bo jestem tylko człowiekiem, wszystko kusi, jednak nie zamierzam się szczególnie ograniczać, to się później tylko kończy obżarstwem i psychicznie jest gorzej, niemniej postaram się jeść z głową, bo te moje oczy to zjedzą wszystko. dużo buziaków i wesołych świąt, jeśli nie udałoby mi się odezwać :*
Baaardzo dziękuję ! Nawet nie wiesz, jak miło jest mi czytać takie komentarze 🙂
Wzajemnie, wesołych Świąt !