Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie (klik) to wiecie, że ostatnią wycieczkę na Cypr organizowaliśmy samodzielnie. Żadnego biura podróży, gotowców i ustalonych z góry terminów czy godzin. Kiedyś publikowałam już taki wpis, bodajże z Londynu, który cieszył się Waszym dużym zainteresowaniem, dlatego teraz postanowiłam przygotować podobny. Poniżej znajdziecie trochę praktycznych informacji o locie, transporcie oraz miejscu zamieszkania. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj odpowiedź na Wasze (ewentualne) pytania i tym postem przekonam Was, że czasem warto zrezygnować z ofert biura podróży i zorganizować coś samodzielnie.
Tak właściwie wszystko zaczyna się od lotu i znalezienia fajnej oferty. Raczej nie wybralibyśmy się akurat w tym terminie, gdyby nie pojawiła się interesująca oferta tanich lotów. Bardzo często ciekawe oferty można znaleźć na stronie Fly4free i tam właśnie polecam polować. Tylko zanim napalicie się na jakiś wyjazd sprawdźcie, czy oby na pewno oferta dostępna jest dla wszystkich. Często potrzebna jest karta klubowa i dopiero wtedy koszt jest opłacalny.
Kiedyś opublikowałam też post o tym, jak zorganizować tanie wakacje i tam poczytacie więcej o tanich transferach i stronach, gdzie ich szukać. My lecieliśmy Wizzair’em i tutaj pojawia się jeden, mały problem. Mianowicie, bagaż. Na pokład możemy zabrać tylko jeden mały bagaż i torbę podręczną. Na 3 dni taka opcja jest w porządku, ale nie byłabym w stanie zmieścić się do takiej malutkiej walizeczki na tydzień, nie ma szans ! Dlatego dokupiliśmy dodatkowy bagaż rejestrowany, który kosztuje 120 zł.
W sumie za bilet w obie strony wraz z bagażem (liczę polowe tej ceny, gdyż jedna walizka wystarczyła) zapłaciłam około 300zł.
Z lotniska do centrum Larnaki dostaniecie się miejscowym autobusem. Z tego co zdążyłam się zorientować, jeżdżą dość często, więc nie powinniście mieć z tym problemu. Jest nawet rozkład jazdy, gdzie możecie sprawdzić, w jaką linię należy wsiąść. Jeśli będziecie mieszkali w Larnacie to sprawdźcie dokładnie gdzie wysiąść, bo my lecieliśmy jakieś 1,5km z bagażami… A jeśli chcecie się tam tylko przesiąść to najlepiej jechać do końca lub wysiąść na przed ostatnim przystanku – zapytajcie kierowcy, który to.
Nasz wyjazd podzieliliśmy na 2 dni w Larnace (pierwszy i ostatni) oraz 5 dni w Protaras. Zarówno do tej miejscowości, jak i do Paralimni lub Ayia Napa, dojedziecie autobusami. Najpierw należy wsiąść w autokar kursujący między Larnacą a Paralimni – bilet kosztuje 4 euro od osoby. Następnie, w miejski autobus do Ayia napa, a po drodze będzie już Protaras – w tym przypadki bilet to koszt 1,5 euro (tak samo, jak ten z lotniska).
Na przystanku w Paralimni, gdzie wysiądziecie jest informacja turystyczna. Tam znajdziecie godziny kursowania poszczególnych linii lub możecie zapytać pracownika, który tam siedzi. Podobnie w Larnace, tam też jest coś na styl dworca autobusowego, gdzie znajdziecie dokładny rozkład wszystkich autobusów. Poza tym, w budce siedzi Pan, z którym można dogadać się po angielsku, więc z transportem nie powinniście mieć najmniejszego problemu.
Gdybyście mieli ochotę wybrać się gdzieś w trakcie pobytu to zwróćcie uwagę na czas, o której odjeżdżają busy. Najlepiej sprawdzić to sobie wcześniej w Internecie lub zapytać kogoś miejscowego. Ostrzegam, że w Protaras nie znajdziecie żadnego rozkładu jazdy na przystanku, a w weekendy autobusy miejskie jeżdżą co godzinę. W tygodniu jest lepiej, bo kursują co 20 minut, więc jeśli Wam ucieknie to nic wielkiego się nie stanie. No chyba, że spieszycie się na samolot… 🙂
To był mój trzeci wyjazd, podczas którego mieszkałam na wynajętym mieszkaniu z Airbnb i powiem wam szczerze, że taka opcja niesamowicie mi odpowiada. Oczywiście nie zawsze, bo lecąc na wakacje, gdzie podstawowym celem jest odpoczynek i relaks, wolałabym jednak hotel z opcją all inclusive. Ale tutaj takie mieszkanie sprawdza się o wiele bardziej niż hotel ! Jako że, wybraliśmy się na Cypr zimą do miejsca typowo turystycznego (Protaras) to wszystko było pozamykane. Dosłownie wszystko ! Nie widziałam ani jednego baru, budki, restauracji, sklepu…
Nawet zbyt wielu osób nie udało nam się spotkać. Znaleźliśmy tylko Lidla, o którym za chwilę napiszę więcej. Większość hoteli nie funkcjonowała lub były w remoncie, wiec nawet gdybyśmy chcieli wybrać się do hotelu, prawdopodobnie nie byłoby takiej możliwości. Tym bardziej, że oferta mieszkań jest na prawdę bardzo duża ! Wynajęliśmy mieszkanie tuż przy morzu, za które zapłaciliśmy ok. 250 zł od osoby za 5 dni – pozostałe 2 spędziliśmy w hotelu w Larnace. Ceny były mniej więcej podobne, ale porównując komfort hotelu i mieszkania oraz ich lokalizację – to drugie wypada o niebo lepiej !
Ogromne znaczenie ma tutaj też czas, w którym lecicie. Dla przykładu, nasze mieszkanie teraz kosztowało 50 zł za dzień, ale podczas wakacji to już koszt rzędu 500zł ! Jak widzicie, różnica jest ogromna… Szczerze mówiąc, nie wiem jak kształtują się ceny mieszkań w innych miejscowościach, ale odsyłam Was na Air i jestem pewna, że znajdziecie coś odpowiedniego.
Cypr jest bardzo drogi, nie ma się co oszukiwać. Ceny w niektórych restauracjach powalają, a w małych sklepikach spożywczych wcale nie jest lepiej. Zarówno w Larnace, jak i w Protaras znaleźliśmy Lidla i tam robiliśmy cały czas zakupy. Ceny niektórych produktów są właściwie porównywalne z Polskimi.
Poniżej możecie zobaczyć ceny przykładowych produktów, z których korzystaliśmy.
- Kurczak – 8 euro / kg
- Woda mineralna – 0,25 euro / butelka
- Ryż – 1,5 euro / kg
- Tuńczyk w puszce – 1,8 euro
- Wino – 3 euro
- Jajka – 1,5 euro / 6 sztuk
My od początku zakładaliśmy, ze będziemy sobie sami przygotowywać jedzenie i to był bardzo dobry wybór, a na pewno bardziej ekonomiczny i tak też wam polecam, gdybyście organizowali wyjazd na własna rękę. Jeśli natomiast, nastawicie się na jedzenie na mieście to polecam przygotować się na (bardzo) duży wydatek. Ostatniego dnia w Larnace wybraliśmy się na kolację i za rybne Meze zapłaciliśmy 20 euro, a za Mousakę 10 euro. Dodam, że w niektórych knajpach ceny były o 100% wyższe.
Uwielbiam podróże i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zwiedzić cały Świat ! Lubię pojechać do rewelacyjnego hotelu z wyżywieniem, bo niczym nie muszę się przejmować. Wszystko jest zorganizowane, przywożą nas i oferują wycieczki. Nad niczym nie trzeba się zastanawiać tylko odpoczywać, jeść i robić to, czego na co dzień się nie da. Ale uwielbiam też takie wyjazdy, jak ten czy wycieczka do Norwegii. Wszystko, od początku do końca, leży w naszych rękach. Sami zdecydujemy o tym, co jemy, co robimy i gdzie mieszkamy. Właściwie, nigdy nie wiadomo co się wydarzy i jak to się skończy – i to jest ekstra !
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie samodzielnego organizowania takiego wyjazdu, dajcie znać w komentarzach !