Majlaa.pl » GALLERY http://majlaa.pl Blog Sun, 31 Jul 2016 11:14:13 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=4.0.1 PROJEKT ZDROWIE – JUŻ DOSTĘPNY ! http://majlaa.pl/projekt-zdrowie-to-juz-jutro/ http://majlaa.pl/projekt-zdrowie-to-juz-jutro/#comments Sun, 24 Jul 2016 07:22:01 +0000 http://majlaa.pl/?p=8151 all

Przychodzę do Was dzisiaj tylko z jedną, ale jak ważną, informacją ! Na reszcie doczekałam się momentu, kiedy mogę to powiedzieć – mój poradnik już od jutra sprzedaży ! Przygotowań, poprawek i zmian nie było końca, ale nareszcie mam przed sobą ostateczną wersję. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się cieszę. To mega uczucie mieć w rękach własny projekt, nad którym tak długo się pracowało ! Dziewczyny spoza Polski na pewno będą zadowolone z takiej wersji, bo również otrzymają go w ciągu 24 godzin. Przy okazji, dziękuję za wszystkie wiadomości, które już dostałam. To na prawdę bardzo, bardzo miłe ! Czekam na wszystkie Wasze opinie ! :)

Więcej na temat książki możecie poczytać TUTAJ i TUTAJ.

PS. Publikując zdjęcie, na którym będzie poradnik, proszę oznaczcie je następującymi tagami: #ProjektZdrowiexMajlaa oraz @majlaa_. Dzięki temu z łatwością będę mogła dotrzeć do wszystkich Waszych publikacji.

ZAMÓW 

]]>
http://majlaa.pl/projekt-zdrowie-to-juz-jutro/feed/ 0
MAŁA ZAPOWIEDŹ… CZEGOŚ DUŻEGO ! http://majlaa.pl/mala-zapowiedz-czegos-duzego/ http://majlaa.pl/mala-zapowiedz-czegos-duzego/#comments Thu, 23 Jun 2016 12:32:15 +0000 http://majlaa.pl/?p=7997 DSC_0357

Nadszedł ten moment… Choć długo zastanawiałam się czy to dobry pomysł, żeby już o tym pisać…

Zawsze powtarzam, że marzenia są po to żeby je spełniać. Ale też powtarzam, że nic nie wydarzy się samo, trzeba zakasać rękawy i zacząć działać. Mocno wierzę w to, że każdy z Nas może osiągnąć sukces (interpretacja dowolna) tylko trzeba chcieć, ciężko pracować i nie bać się tego !

Kocham to co robię ! Uwielbiam treningi, siłownia staje się moim drugim domem, gotowanie i wymyślanie przepisów sprawia mi niesamowitą frajdę. A najbardziej lubię Was motywować, wspierać i pomagać. Kiedy dostaję wiadomości z podziękowaniami za wsparcie, motywację, przesłanie kopa do działania… Nawet nie wyobrażacie sobie, jak rosnę ! Mam ochotę na więcej, życie nabiera rozpędu i wszystko zaczyna się rozkręcać ! Ja mam ochotę jeszcze więcej pisać, jeszcze więcej trenować i jeszcze więcej robić DLA WAS ! Przy okazji, Wam też chciałam podziękować za pozytywne słowa i wsparcie :) A wszystkich, którzy jeszcze nie znaleźli mnie na Instagramie, zapraszam. Tam dzieję się zdecydowanie najwięcej !

IMG_8591-horz

IMG_9078-horz

Przyszedł czas na spełnienie kolejnego marzenia – napisanie własnej książki ! Chociaż, książka to za duże słowo. Chciałabym żeby był to pewnego rodzaju poradnik, z którego będziecie mogli nieustannie korzystać. To nie będzie standardowa pozycja, którą można przeczytać, odłożyć i zapomnieć. To pozycja do której będziecie zaglądać w razie potrzeby przypomnienia sobie pewnych informacji, nauczenia się czegoś więcej i przygotowania pysznego dania, bo przepisy również w niej będą. Dużo przydatnej treści, dużo zdjęć i dużo kolorów, aby wszystko lekko zapadało w pamięć.

DSC_0362

DSC_0361

Dlaczego zdecydowałam się na e-booka ? Przede wszystkim ze względu na to, o czym napisałam powyżej. Chciałabym, abyście mogły zajrzeć do niego ZAWSZE. W dowolnym miejscu, o każdej porze dnia i w każdym zakamarku Świata. W domu, podczas podróży, na wakacjach. Wożenie ze sobą wszędzie ciężkiej, drukowanej książki nie zawsze się sprawdza, a tę elektroniczną wersję można mieć zawsze w kieszeni ! Jeszcze jednym aspektem jest to, że część moich czytelniczek mieszka za granicą. Nie ukrywam, że myślałam też o nich w tym momencie :) W ciągu doby będą mogły ją już czytać, a z przesyłkami wiadomo, jak jest, szczególnie za granicę.

Nie chcę na razie za dużo zdradzać, ale jestem przekonana, że Wam się spodoba. Skorzystają z niej osoby początkujące, które kompletnie nie wiedzą z czym ugryźć to zdrowe odżywianie, jak obliczyć swoje zapotrzebowanie i co warto jeść. Ale też osoby wgłębione w ten temat, bo kwestię bardziej zaawansowane, jak prawidłowy podział tłuszczów na frakcje też tam będzie można znaleźć. Do tego moje ulubione przepisy z podziałem na śniadanie, obiad, kolację i desery – oczywiście z obliczoną zawartością makroskładników !

No dobra… Zdradzę Wam niewielką jej część, bardzo niewielką ! :) Poniżej przykładowe rozdziały:

  1. Dietę możesz ułożyć sama ! Od czego zacząć ?
  2. Produkty, na których warto oprzeć swoją dietę
  3. Śniadanie białkowo-tłuszczowe vs. węglowodanowe
  4. Zdrowa redukcja krok po kroku
  5. …. I wiele więcej :)

Na końcu postanowiłam też stworzyć rozdział, w którym odpowiem na najczęściej pojawiające się pytania, stąd moja prośba do Was. Jeśli jest jakiś temat, który nie daje Wam spokoju, zostawcie pytanie w komentarzu. Zbiorę te, które pojawiają się najczęściej i odpowiem na nie właśnie w książce. Jeszcze raz powtórzę, że robię ją przede wszystkim dla Was i chciałabym, żeby jak najwięcej osób mogło z niej skorzystać. Jeśli przyda się chociaż tylko jednej osobie to znaczy, że było warto !!

]]>
http://majlaa.pl/mala-zapowiedz-czegos-duzego/feed/ 2
IDEALNE BROWNIE Z BURAKÓW http://majlaa.pl/idealne-brownie-z-burakow/ http://majlaa.pl/idealne-brownie-z-burakow/#comments Tue, 14 Jun 2016 08:57:43 +0000 http://majlaa.pl/?p=7956 DSC_0376

Przychodzę do Was z kolejnym, rewelacyjnym przepisem ! Po raz kolejny brownie, ale tym razem nie z fasoli, a z buraków ! Pokochałam ciasta z warzyw, szczególnie jeśli ich w ogóle nie czuć. Na razie próbowałam z fasoli, batatów i właśnie buraków… Szczerze mówiąc, nie potrafię zdecydować, które z nich jest najlepsze, wszystkie opcje są przepyszne ! Spróbujcie tego przepisu i dajcie znać, jak Wam się podoba, a ja chętnie posiedzę nad nowymi propozycjami deserów. A może czegoś innego ? Dajcie znać, jakie przepisy są waszymi ulubionymi :)

Potrzebne składniki:

  • 700g buraków
  • 30g suszonych daktyli
  • 200g mąki gryczanej
  • 15g naturalnego kakao
  • 1 jajko
  • 65g czekoladowego izolatu (możecie z niego zrezygnować)
  • 25g oleju kokosowego

DSC_0372

DSC_0375

Buraki obierz, pokrój na mniejsze kawałki i ugotuj. To najgorszy i najdłuższy etap w przygotowaniu tego ciasta, bo buraki strasznie długo się gotują… Kiedy będą gotowe, zaczekaj aż przestygną i dokładnie je zblenduj. Dorzuć namoczone wcześniej daktyle (może je ok. 30 minut zalewając wrzątkiem), jajko, wszystkie suche składniki oraz roztopiony olej kokosowy. Całość ponownie zblenduj, tak aby nie było żadnych grudek.

DSC_0382-horz

DSC_0374

Formę (użyłam standardowej tortownicy) wyłóż papierem do pieczenia. Przelej ciasto i piecz ok. 45 minut w 180 stopniach. Jeśli użyjesz blaszki o mniejszej średnicy ciasto będzie wyższe i automatycznie będzie potrzebowało więcej czasu w piekarniku. Pod koniec pieczenia sprawdź patyczkiem czy jest już gotowe. Pozostawiłam je w piekarniku to wystudzenia.

Tak, jak napisałam powyżej, możesz zrezygnować z odżywki białkowej, jednak smak ciasta trochę się zmieni. Wtedy najlepiej dodać jakiegoś naturalnego słodzika lub miodu. Ja jednak jestem zwolenniczką dodania odrobiny białka, choćby dla walorów smakowych. Przy okazji, przypominam o 10% zniżce na produkty All Nutrition, którą możecie wykorzystać podczas zakupów w sklepie SFD (klik). Jeśli zrezygnujecie z białka może być tak, że ciasto będzie za rzadkie i będziecie musieli dodać jeszcze trochę mąki.

DSC_0380

_____________________________________

Coś czuję, że to ciasto będzie teraz moim ulubionym posiłkiem po treningu ! Białko z jaja oraz odżywki białkowej, węglowodany z mąki, cukry proste z daktyli oraz odrobina tłuszczu z oleju i kakao… Posiłek idealny ! A jako, że takich buraków nie wliczam do bilansu to kaloryczność jest jeszcze mniejsza !

______________________________________

DSC_0372

Całe ciasto podzieliłam na 8 równych kawałków, jeden dostarcza:

221 kcal  |  13,2g białka  |  25g węglowodanów  |  7,6g tłuszczu

Polewę przygotowałam z roztopionego oleju kokosowego i odżywki białkowej, a ciasto podałam z sorbetem truskawkowym domowej roboty (przepis znajdziecie tutaj).

Po więcej przepisów zapraszam na mojego Instagrama 

]]>
http://majlaa.pl/idealne-brownie-z-burakow/feed/ 3
JEST WAS JUŻ 10K NA INSTA ! DZIĘKI ! http://majlaa.pl/jest-was-juz-10k-na-insta-dzieki/ http://majlaa.pl/jest-was-juz-10k-na-insta-dzieki/#comments Fri, 06 May 2016 05:50:34 +0000 http://majlaa.pl/?p=7674 inst

Kiedy dzisiaj rano zajrzałam na Instagrama, żeby przejrzeć najnowsze wpisy i zobaczyłam, że właśnie stuknęło 10k obserwatorów… WOW ! Szczerze mówiąc, kiedy zakładałam to konto, nawet przez myśl mi nie przeszło, że to wszystko tak się potoczy. A może to jest właśnie przyczyną ? Nie myślałam o sukcesie i popularności, a po prostu niesieniu motywacji ! Pomyślałam – skoro to, co robię mogłoby pomóc innym to dlaczego miałabym się tym nie podzielić ? A tutaj minęło zaledwie kilka miesięcy i jest Was już tak dużo ! Codziennie dostaję wiadomości z podziękowaniami za inspirację i motywację. Ponoć daję Wam kopa do działania i w jakiś magiczny sposób przekonuję do ruszenia tyłka z kanapy. A tak na prawdę, to Wy dajecie mi siłę do działania. Czasem zastanawiam się, czy gdyby nie te wszystkie komentarze i wiadomości od Was byłabym w tym miejscu, w którym jestem teraz. Pewnie nie.

Pierwsza myśl, która dzisiaj pojawiła się w mojej głowie to: zrobię wszystko, aby motywować Was jeszcze bardziej ! To jest coś, coś sprawia mi niesamowitą przyjemność i satysfakcję. Pewnie część z Was uzna to za pitolenie i chwyt marketingowy, trudno. Prawda jest taka, że ja pokochałam aktywność i zdrowe jedzenie, Was też chcę do tego przekonać. Chcieć znaczy móc. Cały czas stawiam sobie wyzwania i na własnym przykładzie pokażę Wam, że marzenia na prawdę się spełniają. Bo gadać każdy może, tylko nie zawsze robi coś, żeby to gadanie przekształcić w działania. I obiecuję, że będzie jeszcze lepiej ! Jeszcze więcej motywacji, wsparcia, przepisów… I czego tylko chcecie… Na Instagramie, blogu i Facebooku. Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna. To niby tylko liczba, ale dla mnie znaczy na prawdę wiele, bo wiem, że za tą liczbą stoją realne, aktywne i inspirujące osoby ! :)

in

inff

Powyżej słowo klucz – czego tylko chcecie… Instagram jest dla mnie pewnego rodzaju pamiętnikiem, to prawda. Wrzucam zdjęcia z treningów, swoje ulubione przepisy i porady dietetyczne. Ale też zdjęcia z przyjaciółmi czy te zrobione podczas podróży. Chce tam zajrzeć za kilka lat i powspominać. Ale z drugiej strony, tworzę dla Was. Chcę, aby wszystkie treści były w jakiś sposób dla Was przydatne, tak więc… Co chcesz widzieć na moim Instagramie i Facebooku (a może przede wszystkim Facebooku, bo mam wrażenie, że to miejsce jest mocno przeze mnie zaniedbane) ? Jakie treści interesują, motywują i napędzają Cię najbardziej ? Dostałam takiego mega kopa… Od razu zabieram się za nowe wpisy i projekty !

Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję !

]]>
http://majlaa.pl/jest-was-juz-10k-na-insta-dzieki/feed/ 0
NORWAY PHOTO DIARY http://majlaa.pl/norway-photo-diary/ http://majlaa.pl/norway-photo-diary/#comments Thu, 21 Apr 2016 09:30:05 +0000 http://majlaa.pl/?p=7614

Tak, jak obiecałam, mam dla Was dzisiaj małe foto podsumowanie naszego ostatniego wyjazdu. Nie będę się rozpisywała, chciałabym tylko żebyście chociaż w ten sposób zobaczyli to, co ja mogłam. Od dawna marzyłam o zwiedzeniu Norwegii. Już, jako dziecko nasłuchałam się, jaki to piękny i niezwykły kraj. To prawda, widoki zapierają dech w piersiach, a osoby, które lubią chodzić po górach byłyby w raju ! Co prawda to tylko 2 dni i nie udało nam się zbyt wiele zobaczyć, ale wiecie co… Po tym wyjeździe doszłam do wniosku, że wszystkie zarobione pieniądze mogłabym wydawać na podróże. Mogę kupić kolejną parę butów, wymarzoną torebkę czy stertę kosmetyków, ale nie da się kupić wspomnień i emocji, które towarzyszą takim podróżom, szczególnie jeśli możesz te wspomnienia dzielić z osobą, którą kochasz.

Wysiadasz na lotnisku i masz takie poczucie, że własnie spełnia się jedno z twoich marzeń. Miejsce, które wcześniej oglądałaś tylko na zdjęciach, a jego zwiedzenie wydawało się kompletną abstrakcją stoi przed tobą otworem. Jest tyle wspaniałych miejsc, które chciałabym zobaczyć i których odwiedzenie jest nadal dla mnie niewyobrażalne, tak jak to było z Norwegią, ale wiem, że w końcu, prędzej czy później, tam będę. Marzenia są po to żeby je spełniać, pamiętajcie :)

Zostawiam Wam ze zdjęciami i mam nadzieję, że zarażę Was sympatią do tego kraju ! W planach mam jeszcze przygotowanie wpisu na temat Preikestolen i zwiedzania popularnej, kamiennej „pułki” – ten byłby już w formie bardziej informacyjnej. Co Wy na to ?

PS. Są jakieś miejsca, o których zwiedzeniu marzycie ?

]]>
http://majlaa.pl/norway-photo-diary/feed/ 1
CO JEŚĆ NA WAKACJACH, ŻEBY NIE ZAWALIĆ DIETY ? http://majlaa.pl/co-jesc-na-wakacjach-zeby-nie-zawalic-diety/ http://majlaa.pl/co-jesc-na-wakacjach-zeby-nie-zawalic-diety/#comments Sun, 07 Jun 2015 17:26:10 +0000 http://majlaa.pl/?p=5091

Wakacyjne wyjazdy są dość ciężkie dla osób na diecie, nie ukrywajmy. Szczególnie, jeśli są to wakacje w kilku gwiazdkowym hotelu, z wykupioną opcją All inclusive. Chleb z całego świata, kilkadziesiąt rodzajów obiadów do wyboru, pyszne śniadanie w formie naleśników, jajecznicy na maśle i omletów oraz cudownie wyglądające desery, obowiązkowo. Ale poza tym są też inne, zdecydowanie zdrowsze propozycje.

I w tym momencie, warto byłoby wspomnieć o podziale ludzi na dwie grupy. Tych, którzy nie zwracają uwagi na to, co jedzą – przecież są na wakacjach i mogą sobie pozwolić! A później, po powrocie do domu płaczą, że nadgonili kilogramy, które udało im się wcześniej zrzucić. Oraz tych, którzy pilnują tego, co znajdzie się na ich talerzach i nie szaleją, bo nie chcą zaprzepaścić efektów swoich starań.

Ja zawsze byłam zdania, że na wakacjach mogę sobie pozwolić na więcej. W domu już nie będę miała tylu pysznych rzeczy co tam, więc jem zdecydowanie inaczej (co nie oznacza, że rzucam się od razu na wszystko, co widzę!). Ale generalnie nigdy nie miałam problemu z utrzymaniem wagi i bardzo łatwo jest mi schudnąć, więc nie przejmuję się tym zbytnio :)

Jeśli jednak nie chcielibyście w ciągu swojego wyjazdu zaprzepaścić wszystkiego, co osiągnęliście wcześniej, żeby wyglądać zjawiskowo na plaży, mam dla Was kilka zasad, którymi warto byłoby się kierować. Szczególnie jeśli wiecie, że te kilku(nasto) dniowe wybryki na prawdę mogłyby zepsuć waszą wypracowaną sylwetkę, nawyki i samopoczucie. W końcu, to Wy znacie swój organizm najlepiej.

Iceland Adventure 2014

Unikaj przystawki w formie bagietki

Dotyczy to szczególnie posiłków w restauracjach. W wielu miejscach, szczególnie za granicą, do sałatek i zup podaje się dodatek w formie bagietki lub jakiś grzanek, najczęściej skropionego oliwą z oliwek. Z natury, kiedy jesteśmy bardzo głodni, automatycznie sięgamy po tą przystawkę, bez względu na to, co nią jest. Najlepiej zaczekaj na danie, które zamówiłaś, a pierwszy głód zabij wodą mineralną z cytryną. Unikniesz dodatkowych kalorii w formie (białego) pieczywa, a i tak będziesz najedzona!

Wybieraj warzywa

Zamiast ziemniaków, frytek czy makaronów! Chociaż dobrze wiecie, że jestem makoraniarą i nie mogłabym bez nich żyć. Podstawa to dobrać do niego odpowiednie dodatki. Jeśli chodzi o warzywa to mamy duże pole do popisu. Mogą być świeże, grillowane, w formie sałatek, marynowane. W hotelach jest ich do wyboru, do koloru. I komponując posiłek najpierw połóż na talerz warzywa (tylko nie jeden liść sałaty!) a dopiero później pozostałe elementy.

DSC_2595

foodiesfeed.com_DSC_0047

Unikaj smażonych potraw

Których jest mnóstwo, na każdym kroku! Smażona ryba (co gorsza, w panierce) to podstawa. Tylko poza nimi są jeszcze w formie gotowanej, grillowanej i na parze. I to będzie zdecydowanie lepszy wybór. Smażone potrawy są najczęstszą przyczynę wzdęć, złego samopoczucia a tłuszcz może być trawiony nawet do 8 godzin! Chyba nie chcielibyście chodzić ociężali przez resztę dnia? :)

foodiesfeed.com_grilled-fish-1

Jeśli ryby to i owoce morza

To genialne źródło białko z niewielką ilością kalorii i tłuszczu jednocześnie. Wiem, że nie każdy przepada za owocami morza, ale często przygotowane są na tak wiele sposobów, że nawet nie odróżnicie ich smaku od zwykłej ryby :) Tylko, podobnie jak wyżej, nie wybierajcie tych w panierce i pieczonych na głębokim oleju, bo ze zdrowej przekąski zrobi się ciężkostrawny i wysokokaloryczny posiłek.

Deser na bazie owoców

Zawsze „podziwiałam” ludzi, którzy przy kilkudziesięciu stopniach Celsjusza, mieli ochotę na jadzenie ciast z kremami i tortów, z ogromną ilością tłuszczu i cukru. Już nawet nie chodzi o ich skład, ale o to, że przy upale po prostu nie ma się ochoty na takie jedzenia. Tak przynajmniej zawsze myślałam… Jeśli nie możecie się pohamować przed zjedzeniem deseru, wybierzcie owoce lub ewentualnie lody. Najlepiej sorbetowe lub śmietankowe. Zdecydowanie lżej i zdrowiej.

DSC_2199

DSC_2173

Do picia woda

Chyba już do końca życia będę powtarzała, żeby zamienić wszystkie słodkie napoje na wodę! Wszyscy już doskonale wiedzą, że to cukier ze sztucznymi barwnikami, nic więcej. Ale poza tym, słodki napój sprawi, że będzie Wam się chciało jeszcze bardziej pić i koło się zamyka. Woda mineralna, naturalne soki (do śniadania) i wytrawne wino (do kolacji czy obiadu). W ten sposób usuniecie nawet kilkaset kalorii w ciągu dnia!

DSC_2144-horz

Jeśli podjadasz to tylko lekko !

Hotele z wyżywieniem all inclusive mają to do siebie, że wszystkiego jest pełno! Zdrowo i trochę mniej, bo stoły obładowane są dosłownie wszystkim i każdy znajdzie coś dla siebie. Mimo tego, że jesteś na wakacjach, postaraj się jeść w miarę rozsądnie. Przede wszystkim, przekąski wybieraj spośród warzyw, owoców i przygotowanych z nich koktajli. Odpuść frytki, burgery i ciasteczka – przecież za chwilę i tak pójdziesz na obiad czy kolację! Zamiast tego skomponuj sałatkę ze świeżych warzyw, zjedź kilka kawałków arbuza czy melona. Poskromisz niewielki głód, a nie odczujesz tego tak bardzo.

20140219-DSC_0114

Życzę Wam cudownej niedzieli ! :)

Follow my blog with bloglovin

]]>
http://majlaa.pl/co-jesc-na-wakacjach-zeby-nie-zawalic-diety/feed/ 2
A TY, KIEDY W KOŃCU COŚ ZMIENISZ ? http://majlaa.pl/a-ty-kiedy-w-koncu-cos-zmienisz/ http://majlaa.pl/a-ty-kiedy-w-koncu-cos-zmienisz/#comments Mon, 16 Feb 2015 15:07:07 +0000 http://majlaa.pl/?p=3810  

92H

Często widzi się małe dzieci, zajadające lody w parku, pączki na śniadanie lub kolejną paczkę chipsów. Obiad w szkole, bo przecież wszyscy jedzą. Później obiad w domu – raczej mało dietetyczny. W ciągu dnia kilka „drobnych” przekąsek… Niestety, efekty widać gołym okiem. Powodów może być wiele. Rodzice, którzy sami prowadzą taki tryb życia lub dziadkowie, którzy dokarmiają dzieciaki mimo sprzeciwu rodziców. A przecież wszystko, co zakazane wydaje się fajniejsze, więc jedzą kolejny kawałek babcinej szarlotki, po obiedzie wyjdą z dziadkiem na lody, a w drodze powrotnej do domu wstąpią po mały zestaw do KFC.

Czemu o tym piszę? Z jednej strony przeraża mnie to, że coraz więcej dzieci i młodych osób cierpi na otyłość. A jeszcze bardziej przeraża mnie to, że nic z tym nie robią. Wydaje im się, że tak jest okej. Przecież są jeszcze młodzi, zdrowi i całe życie przed nimi. Z drugiej strony te dzieci są otyłe nie ze swojej winy, a z winy rodziców i dziadków. Wpychają w nich wielkie obiady, słodycze i przekąski. Później staje się to chorym stylem życia, który jest ciężko przerwać. Też tak miałam… W przedszkolu byłam chudziutka. W zerówce już niekoniecznie. Taka sytuacja trwała aż to piątej klasy podstawówki. Kochałam słodycze, chipsy, pizze i colę. Od wf’u migałam się jak tylko mogłam – wymówki, usprawiedliwienia i lewe zwolnienia. Oczywiście wszyscy, którzy mnie wtedy nie znali nie wierzą, bo teraz jestem szczupła. W końcu SAMA stwierdziłam, że to chore i muszę się ogarnąć, bo w wieku dwudziestu lat będę kupowała spodnie w rozmiarze 42. Wtedy, po piątej klasie, pojechałam na 3 tygodniowy obóz sportowy. Codziennie rano jogging, później gra w kosza lub siatkówkę, basen, wieczorem spacery. Nie jestem w stanie powiedzieć ile schudłam, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że diametralnie zmieniłam swoje myślenie i tryb życia. Zaczęłam się lepiej odżywiam i regularnie ćwiczyć. I trwa to do dzisiaj… Pożegnałam się ze swoim kompleksem, raz na zawsze!

Do czego zmierzam? A no do tego, że po pierwsze CHCIEĆ OZNACZA MÓC. Nie ma granic, których nie jesteśmy w stanie pokonać i wszystko zależy od naszych chęci i silnej woli. Po drugie, każdy z Nas ma jakieś kompleksy, tylko nie każdemu chce się z nimi walczyć. Waga, kiedyś, była jednym z moich kompleksów, z którym wygrałam. Teraz postanowiłam zrobić drugi krok i właśnie (a konkretniej tydzień temu) założyłam aparat na zęby. W końcu się zmobilizowałam i odważyłam to zrobić. Gratuluję tego sobie, a Wam gratuluję, jeżeli dotarliście do tego momentu :)

Co do samego aparatu, na początku byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, że w ogóle mnie nie boli. Niestety, bo jakiś 3 dniach skończyła się sielanka i ból utrzymuje się do dzisiejszego dnia. Nie tak silny, jak na początku ale nadal nie mogę zbyt wiele jeść.  Są tu jakieś aparatki, które mogłyby mi powiedzieć, jak to ogarnąć? Będę wdzięczna za wszystkie rady, bo już serio tęsknie za normalnym jedzeniem :) No ale czego się nie robi dla pięknego uśmiechu…

PS. Mam nadzieję, że przynajmniej niewielką część z Was zmobilizuje do podjęcia kroku i zmiany czegoś w swoim życiu. Czegoś, o czym myślicie już od dłuższego czasu, ale nie możecie się zmobilizować. Najwyższy moment! Ja z aparatem zwlekałam kilka lat, nie bierzcie ze mnie przykładu.

Follow my blog with bloglovin

]]>
http://majlaa.pl/a-ty-kiedy-w-koncu-cos-zmienisz/feed/ 4