Film, którego bohaterem jest zwykły, młody chłopiec. Francuz. Chciał zostać cyrkowcem – zwykłe marzenie małego dzieciaka. Najpierw nauczył się chodzić po linie i tym samym zrobił mały krok w kierunku spełnienia swojego marzenia. Ale to dopiero początek. Chodzenie po linie między drzewami nie było wystarczające i przestało to być jakimkolwiek wyczynem. Robił to praktycznie z zamkniętymi oczami. Tak samo szybko minęła chęć zostania cyrkowcem. Gdy dostał taką propozycję odrzucił ją, ponieważ stwierdził, że ma większe możliwości niż bycie klaunem. To dobrze, miał ambicję! Cały czas pragnął czegoś więcej i więcej.
Miał marzenie, które postanowił spełnić. I to o wiele większe od tego, o którym wspomniałam wcześniej. To było coś, co normalnemu człowiekowi nie mieści się w głowie. Ale przedtem treningi, przygotowania i jeszcze raz nauka. Oczywiście, jak to w życiu bywa, nie obyło się bez komplikacji, wielkich problemów i przygód. Ale uwierzcie mi, to wszystko nie ma znaczenia, więc nie będę się rozpisywała i opowiadała każdego kadru krok po kroku. To, co się działo na dachu bije wszelkie rekordy głupoty… Ale też odwagi, mega odwagi.
W końcu udało mu się wyjechać do Ameryki. Pierwsze co zrobił to udał się pod najpopularniejsze miejsce. Wręcz symbol dla wszystkich Amerykanów. Dwie niewyobrażalnie wysokie wierze WTC, jedna cienka lina i człowiek, którego z powierzchni ziemi praktycznie nie widać. Istne szaleństwo! Możecie sobie wyobrazić, co się stało dalej. Chociaż nie, tego się nie da wyobrazić, bo w momencie kiedy byłam przekonana, że film już się skończy, nastąpił nagły zwrot akcji.
Nie powiem Wam czym było jego marzenie, czy tego dokonał i jak się skończyło. Musicie zobaczyć ten film i koniec kropka. Jest świetny! Nie tylko podkręca emocje i opowiada prawdziwą historię (film oparty jest na faktach autentycznych), ale też przekazuje sporo mądrości. Po pierwsze, wszystko jest możliwe, pod warunkiem, że na prawdę tego chcemy. Po drugie, nie da się tego osiągnąć tak po prostu. Zawsze (!) potrzebna jest ciężka praca, samozaparcie i jeszcze coś, na co nie mamy wpływu. Mianowicie, wsparcie bliskich.
Ile człowiek jest w stanie zrobić żeby osiągnąć to, co chce i zrealizować marzenia… Po tym filmie jestem w stanie stwierdzić, że wszystko. Dosłownie.