Odkąd przeczytałam Elementarz stylu Kasi Tusk łapię się na tym, że większość moich stylizacji jest zgodna z jej poradami. Być może to po prostu fakt, że kieruję się tymi samymi zasadami i moja garderoba wygląda podobnie? W dzisiejszej stylizacji możecie zobaczyć trzy „bazowe” kolory – biały, czarny i szary. Pewnie wiele osób stwierdzi, że to nuda, ale dla mnie to po prostu klasyka, którą uwielbiam !
Taki szal w kratę, który delikatnie przełamuje całość, w okresie jesienno-zimowym jest (moim zdaniem) obowiązkowym elementem. A w dobry jakościowo warto zainwestować, bo będzie nam służył bardzo, bardzo długo. Obiecuję, że nie wyjdzie z mody Mój jest dwustronny, dzięki czemu mogę go zakładać częściej i wykorzystywać w wielu stylizacjach.
kurtka – Stradivarius || sweter – H&M || spodnie – Bershka || szalik – Stradivarius || buty – Zara || torebka – Zara
]]>Mieszkam w Krakowie od października a dopiero teraz udało nam się zrobić pierwsze zdjęcia. Aż wstyd się przyznawać… Pogoda jest tragiczna i złapałyśmy dosłownie chwilkę w przerwie od deszczu. U Was też tak beznadziejnie? Chciałam pokazać coś nowego, ale niska temperatura i moja miłość do ciepła wykluczają się wzajemnie, więc nic z tego nie wyszło. Na wiosenne nowości musicie jeszcze trochę poczekać
Zamiłowani do czerni trwa w najlepsze. Tak na prawdę, jedynym elementem odżywiającym całość jest kolorowa bluza. No może jeszcze kraciasty szalik, który mogliście już zobaczyć TUTAJ. Ale tyle w zupełności mi wystarczy…
bluza – Paprocki&Brzozowski | płaszcz – Stradivarius | spodnie – Mango | buty, torebka – Zara | szalik – Stradivarius
]]>
Dzisiaj rano obudziła mnie piękna pogoda. Jednak mimo słońca i znośnej temperatury nie miałam na nic ochoty. Szczególnie na wybieranie jakiś wyszukanych stylizacji. Zawsze w takiej sytuacji stawiam na klasykę (jakby to była jakaś nowość…). Sięgam po czarne spodnie i dobieram resztę. Tym razem (wyjątkowo) zamiast białej góry zdecydowałam się na kremową bluzkę. Moje ukochane kozaki i karmelowy płaszcz. Co prawda, piękna pogoda nas dzisiaj rozpieszcza, ale w płaszczu byłoby mi pewnie zbyt chłodno, dlatego pod spód założyłam jeszcze lekką puchówkę.
Do kalendarzowej wiosny zostało 32 dni. Mam nadzieję, że zima już nie wróci i na dobre będę mogła się pożegnać z grubymi kurtkami, szalikami i emu
płaszcz, bluzka, spodnie, puchówka – Mango | buty – Zara | kopertówka – Mohito
]]>
Huntery to kolejne buty, które mają swoich ulubieńców i przeciwników. Ja je bardzo lubię, chociaż nie mam zbyt wielu okazji żeby w nich chodzić. Mogłoby się wydawać, że kalosze zakładamy tylko w deszczowe, jesienne dni. Jednak, bez problemu możemy je wykorzystać zimą. Szczególnie przy takiej pogodzie, jaką mamy teraz. Polecam tylko założyć (bardzo) grube skarpety lub specjalne wkładki, które można kupić do Hunterów. W przeciwnym wypadku, po kilku minutach zaczną Wam drętwieć stopy… Do tego bardzo ciepła parka, gruby szalik i można iść na długo spacer !
kurtka – Bershka || bluzka – H&M || spodnie – Bershka || buty – Hunter || szalik – no name
]]>To chyba jedyne tegoroczne zdjęcia, na których udało mi się uchwycić śnieg. Nie było go zbyt wiele, ani za długo, ale przynajmniej pojawił się w okresie świąt. Niesamowita niespodzianka, chyba nie tylko dla mnie. Ale wiecie co, wystarczy mi te kilka dni i nie będę za nim tęskniła. Najlepiej, gdyby już była wiosna. Brakuje mi tych ciepłych, słonecznych dni
EDIT! Tekst, który widzicie powyżej jest już nieaktualny… Gdy pisałam tą notkę śnieg stopniał i było całkiem przyjemnie. Dzisiaj rano ponownie przywitał mnie zimowy krajobraz. Znowu zimno, znowu trzeba zakładać pięć swetrów i znowu trzeba odśnieżać samochód przez 40 minut. Zima zła!
Co do stylizacji, po raz kolejny kamizelka – tym razem cieplejsza, zimowa wersja. Buty, które widzicie upolowałam na poświątecznych wyprzedażach i pokochałam je od pierwszego założenia Zresztą, wszystko zobaczycie na zdjęciach, więc nie będę się rozpisywała…
***
Miłego dnia!
kamizelka – H&M || sweter – H&M || spodnie – Bershka || buty – Zign (zalando) || czapka – H&M
]]>