Dzisiaj rano obudziła mnie piękna pogoda. Jednak mimo słońca i znośnej temperatury nie miałam na nic ochoty. Szczególnie na wybieranie jakiś wyszukanych stylizacji. Zawsze w takiej sytuacji stawiam na klasykę (jakby to była jakaś nowość…). Sięgam po czarne spodnie i dobieram resztę. Tym razem (wyjątkowo) zamiast białej góry zdecydowałam się na kremową bluzkę. Moje ukochane kozaki i karmelowy płaszcz. Co prawda, piękna pogoda nas dzisiaj rozpieszcza, ale w płaszczu byłoby mi pewnie zbyt chłodno, dlatego pod spód założyłam jeszcze lekką puchówkę.
Do kalendarzowej wiosny zostało 32 dni. Mam nadzieję, że zima już nie wróci i na dobre będę mogła się pożegnać z grubymi kurtkami, szalikami i emu
płaszcz, bluzka, spodnie, puchówka – Mango | buty – Zara | kopertówka – Mohito
]]>
Zima nadchodzi wielkimi krokami. Nie ma wątpliwości. Ale puki nie nawaliło kilku metrów śniegu, to korzystam z możliwości wyjści w lekkim obuwiu. Znienawidzone (i wyśmiane) emu pozostawiam na zimę stulecia.
Chyba już kiedyś wspominałam, że uwielbiam połączenie elegancji z luźnymi (sportowymi) elementami? Jeżeli nie, to wspominam teraz – uwielbiam! I może uda mi się też Was przekonać? Taki płaszcz, z powodzeniem, można wykorzystać w stylizacji ze sportowym obuwiem. Zdecydowanie luźniej i zdecydowanie na co dzień. Co do karmelowego płaszcza… Zainwestujcie, bo warto. Pomijam fakt, że to hit w tym sezonie, ale założycie go jesienią, zimą i wiosną. No i pasuje w wielu kombinacjach.