Pielęgnacja w podróży jest mocno utrudniona i każdy dobrze o tym wie. Wszystko jest okej, jeśli lecimy samolotem, najlepiej niezbyt długo. Sytuacja zaczyna się komplikować w momencie, kiedy za granicę wybieramy się autokarem lub samochodem i spędzamy w podróży kilkadziesiąt (!) godzin.
Kiedyś sporo podróżowałam autokarami, więc zdążyłam już sobie wyrobić pewne nawyki, które zdecydowanie pozwalają mi na podtrzymanie pielęgnacji przede wszystkim w trakcie podróży. Punktem kulminacyjnym była objazdowa wycieczka – prawie cały tydzień spędziliśmy w autokarze, z przerwą na 3 noclegi w hotelu ! Mam dla Was kilka rad, którym warto się bliżej przyjrzeć. Mam nadzieję, że ułatwią Wam choć trochę życie i już nie będziecie się martwiły długimi przejazdami.
Suchy szampon
Rewelacyjny wynalazek ! Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, ale powinien dostać kosmetycznego Nobla. Nie trzeba się niczym przejmować, szczególnie podczas dłuższej podróży. Wystarczy psiknąć kilka razy u nasady, przeczesać i włosy będą wyglądały jakbyście je przed chwilą myły. Jeśli chodzi o konkretne szampony, stosowałam jakiś jeden z Garniera oraz z Batiste, ten drugi zdecydowanie wygrywa. Poza tym, jak będziecie kupować, patrzcie na etykiety, bo niektóre z nich są przeznaczone do wszystkich włosów a inne głównie do ciemnych – nie pozostawiają wtedy białego pyłku. Batiste ma też w swojej ofercie mini szampony, idealne do torby podróżnej.
Chusteczki do demakijażu
Właściwie nie tylko do demakijażu, ale często przydają się również do innych celów (nawet do wyczyszczenia butów!). Jeśli jednak, nie wyobrażacie sobie nocy spędzonej w pełnym makijażu, to takie chusteczki są świetną alternatywą dla płynu micelarnego i wacików, a zajmują o wiele mniej miejsca. Najlepiej poszukać takich w mini opakowaniu, mieści się w nim chyba 10 chusteczek – kupicie takie między innymi w H&M za 2 zł.
Żel dezynfekujący do dłoni
Szczerze mówiąc, ja za nim nie przepadam. Wydaję mi się, że pozostawia na dłoniach jakiś dziwny osad. Zamiast tego korzystam właśnie z chusteczek do demakijażu. Ale jeśli jeszcze nie miałyście z nim styczności to warto spróbować. Może akurat Wam przypasuje, a utrzymanie higieny jest o wiele łatwiejsze.
Bibułki matujące
Kolejny rewelacyjny wynalazek! Szczególnie, jeśli macie problem z przetłuszczającą się cerą i nadmiarem sebum, jak ja. Podczas cieplejszych dni po jakimś czasie zaczynam się świecić i doprowadza mnie to do szału… Nie lubię nakładać kolejnych warstw podkładu czy pudru (zawsze wydaje mi się to bardzo nienaturalne), więc korzystam z bibułek. Wystarczy przyłożyć (nie trzeć!) do błyszczącego punktu na twarzy, a bibułka pochłonie nadmiar sebum – będzie widoczna na niej tłusta plama.
Mini kosmetyki – balsam do ust, mini krem do rąk, pasta do zębów
Obowiązkowo (mini) pasta do zębów i szczoteczka! To ten punkt, który zawsze wylatywał mi z głowy. Pakowałam dosłownie wszystko (te niepotrzebne rzeczy też) a o szczoteczce zapominałam. Oczywiście na stacji wielka akcja szukania walizki w schowku, wywalania połowy rzeczy i szukania szczoteczki. Człowiek uczy się na błędach i teraz to pierwsze rzeczy, które pakuję do bagażu podręcznego.
Zamiast zabierania pełnowymiarowych kosmetyków lub zabawy w przelewanie ich do mniejszych pojemniczków, możecie zabrać ich próbki. We wszystkich popularniejszych drogeriach, jak Inglot dostaniecie je bez problemu, wystarczy ładnie poprosić Podobnie z perfumami. Nigdy nie biorę standardowego flakonika do torby podręcznej, zamiast tego lepiej zapakować próbki. Łatwiej, poręczniej i bez obawy, że coś nam się potrzaska i wyleje.
Plastry
Nigdy nie wiadomo co się wydarzy i nauczyłam się też, że plastry są niezbędne! Nie musicie od razu zabierać ze sobą całego pudełka, ale wystarczy kilka niewielkich włożyć do portfela. Zawsze będziecie je mieć przy sobie i w razie niewielkiego zranienia będą jak znalazł. Podczas wycieczki, plastry wykorzystywałam też do zaklejania otwartych opakowań z waflami ryżowymi, żeby się nie zeschły! Jak to się mówi, potrzeba matką wynalazków, ale plastry musicie mieć !
To podstawowe i obowiązkowe elementy kosmetyczne mojej torby podróżnej. Wszystko zajmuje na prawdę niewiele miejsca a przydaje się niejednokrotnie. A wy, bez czego nie wyobrażacie sobie dłuższej podróży?
Suchy szampon i bibulki matujace to moje absoltne must have w podrozy