Jeszcze jeden (i ostatni) wpis z naszego ostatniego wyjazdu. Było tak pięknie, że nie mogłabym sobie odmówić jeszcze kilku, dodatkowych zdjęć! Będąc w Sopocie wybraliśmy się na wycieczkę do Orłowa. Już, kiedy zarezerwowaliśmy nocleg, wiedziałam, że muszę odwiedzić to miejsce. Do tej pory zachwycałam się widokiem Orłowskich plaż jedynie ze zdjęć, głównie na blogu Kasi. Są dokładnie takie, jakie sobie wyobrażałam! Szerokie, piaszczyste i mocno wyludnione. Niby niedaleko, ale różnica między Sopotem a Orłowem jest niesamowita.
W tamtą stronę poszliśmy plażą, a z powrotem wróciliśmy przez park. Ale i tak najbardziej zachwycona byłam tamtejszymi widokami. Przypominają mi jakąś dziką plażę, wiecie o co mi chodzi. Takie widoki, które często spotyka się na filmach albo pocztówkach. Ogromny klif, pojedyncze drzewa, skały, kamienie… I mnóstwo sesji ślubnych Nie dziwię się, to chyba najpiękniejsze miejsce w Polsce. Wymarzone na sesję ślubną.
Zostawiam Was ze zdjęciami, a ja lecę robić sesję do kolejnego wpisu. Rozkoszujcie się tymi widokami!
Nad Bałtykiem jest fajnie pod warunkiem, że dopisuje pogoda. My trafiliśmy idealnie! Błękitne niebo i praktycznie cały czas upały. Właściwie, tylko jednego dnia było chłodniej i chwilkę popadało. Ale to tylko mały szczegół wśród mnóstwa pozytywów !
Po więcej zdjęć zapraszam na mojego Instagrama