Ile ja już razy słyszałam „zaczytam od jutra”, „zaczynam od poniedziałku” albo „zaczynam od nowego roku”. Malutka garstka z tych osób na prawdę zaczęła coś robić i wytrwała w tej obietnicy dłużej niż tydzień. Sama w zeszłym roku powiedziałam sobie „od stycznia zaczynam regularne ćwiczenia i dietę”. No i rzeczywiście – wraz z początkiem Nowego Roku wszystko było tak, jak sobie zaplanowałam. Byłoby na prawdę świetnie gdyby nie to, że po miesiącu zapał minął. Później wracał co jakiś czas, ale nawet nie zauważyłam nim minęło kilka miesięcy, a ja byłam w punkcie wyjścia. W końcu, postanowiłam, że nie będę czekała do stycznia, bo po co? Od października wszystko ruszyło i trwam w tym do dzisiaj. Jestem niesamowicie zadowolona, że nie czekałam do nowego roku, bo przez te 3 miesiące treningi stały się moją codziennością i nie mam zamiaru z nich zrezygnować.

Ja dałam radę, więc Tobie też się uda ! Początek nowego roku ma jakąś magiczną moc, w którą wierzy mnóstwo osób. Nagle się zmieniają, podejmują postanowienia i wyzwania. Wszystko fajnie i nie mam nic przeciwko temu. Jeśli tylko to Ci pomoże, to świetnie – działaj ! Zacznij zdrowo się odżywiać i ćwiczyć, a na pewno nie pożałujesz. Ja wyznaję zasadę, że nie ma sensu czekać do tego przysłowiowego poniedziałku, żeby zmienić coś w swoim życiu, ale na niektórych to działa i tego się trzymajmy.

Często dostaję od Was pytanie – jak się zmotywować ? Zazwyczaj nie wiem co odpowiedzieć. Nie znam złotej zasady i nigdy nie poznam, bo taka po prostu nie istnieje. Coś co sprawdza się u mnie, u Ciebie może odnieść kompletną klęskę i odwrotnie. Ale mogę Wam co mnie bardzo skutecznie motywuje – widok w lustrze i satysfakcja z kolejnego „zaliczonego” dnia – te dwie rzeczy dają mi największego kopa. No i oczywiście wszystkie motywującego konta na IG, wasze wiadomości i komentarze, że to co robię ma sens, miłe słowa bliskich, a nawet zdjęcia, które wrzucam z treningu – mimo, że nie raz usłyszałam na ten temat co negatywnego. Dzięki !

Uwierzcie, że satysfakcja z wykonanego treningu i utrzymanej diety w ciągu dnia jest najlepszą nagrodą i kołem napędowym. Kiedy kładziesz się spać ze świadomością, że dałaś z siebie wszystko i wiesz, że jutro będzie tak samo… Coś niesamowitego ! Jeszcze niedawno z politowaniem patrzyłam na wszystkich, którzy „katują się” dietami i ciągłym lataniem na siłownię. Teraz rozumiem na czym to polega. To pewnego rodzaju uzależnienie. Coś co wciąga i nie chce puścić – i jest mi z tym bardzo dobrze !

Życzę Wam zapału i chęci walki o lepsze jutro. Nie przez tydzień, miesiąc czy dwa, ale przez cały rok, kolejny i kolejny. Kiedy już aktywność stanie się integralną częścią Waszego życia nie będziecie się zmuszać do ruszenia tyłka z kanapy, po prostu to zrobicie. Dzisiaj jest pierwszy poniedziałek nowego miesiąca i jednoczenie, nowego roku. Nie czekaj dłużej, to idealny moment na zmiany !