Znam setki kobiet (Wy pewnie tez… O ile same do nich nie należycie), które przynajmniej raz powiedziały że nienawidzą kuchni, gotowania i wszystkiego co z tym związane. Najchętniej codziennie jadłyby na mieście albo kupowały gotowce w pobliskim markecie. No ale nie oszukujmy się, jeśli chcemy utrzymać piękna sylwetkę i (przede wszystkim) zdrowie na długie lata to najlepiej posiłkować się domowymi obiadkami, a (ewentualnie) raz na jakoś czas zrobić mały wypad na miasto. W takich sytuacjach, odsyłam was do mojego wpisu, co jeść poza domem żeby nie zawalić diety .
Co zrobić żeby, chociaż w minimalnym stopniu, polubić gotowanie i przekonać się do przygotowywania kilku posiłków w ciągu dnia ?
Swoją przygodę z gotowaniem zacznij od czegoś prostego . Rzucając się na głęboką wodę tylko się zniechęcisz. Pamiętam, jak zaczynałam swoją przygodę z gotowaniem (jakoś na początku gimnazjum), wtedy nie potrafiłam kompletnie nic. Postanowiłam upiec jakieś ciasto (do tej pory mam dwie lewe ręce do wypieków)… Chyba domyślacie się jaki był efekt końcowy ? Całość wylądowała w koszu, a ja wpadłam „w depresję” i postanowiłam już nigdy nie wchodzić do kuchni. Ale później było już tylko lepiej. Zacznij od czegoś łatwego, dania na miarę szefa Amaro pozostaw na bardziej odległe czasy (kiedy już pokochasz gotowanie). Kilka banalnie prostych i szybkich przepisów znajdziesz u mnie na blogu w kategorii - kuchnia . Co wybierasz, jako pierwsze ?
W szczególności polecam zacząć od śniadań. Przygotowanie owsianki czy omleta zajmie tylko samo czasu co kanapki z serem i szynką. Ale ze zjedzenia jej płynie o wiele, wiele więcej korzyści i przyjemności. Po przepis na śniadanie z poniższych zdjęć zapraszam DO TEGO wpisu.
Kup sobie jakąś fajną książkę kucharską . Taką, w której przeważają piękne zdjęcia i fajnie opisane potrawy. To chyba jeden z najlepszych (i najstarszych) sposobów na naukę gotowania. Wybierz coś prostego, co nie zajmie wiele czasu i energii. Zrób potrzebne zakupy i zacznij działać nie zastanawiając się na tym zbyt długo. Jeśli wszystko pójdzie po Twojej myśli z przyjemnością sięgniesz po nią po raz kolejny i znowu coś upichcisz. Ostatnio kupiłam książkę kucharską Konrada Gacy. Sporo fajnych i dietetycznych przepisów, jak tylko coś przetestuję dam Wam znać.
Szykuj jedzenie z wyprzedzeniem. To prawda, że nadal będziesz musiała posiedzieć trochę w kuchni, ale przygotowując posiłki na cały następny dzień (a może nawet dwa) spędzisz tam o wiele mniej czasu. To też dobre rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie maja zbyt wiele czasu na gotowanie. Z pomocą przychodzą tutaj popularne lunch boxy. Spędzając jeden wieczór w kuchni macie posiłki na kolejne dni, które z powodzeniem możecie też zabrać ze sobą z domu. Pudełko to koszt kilkunastu złotych, a będziesz z niego korzystała bardzo często. Dostaję od Was mnóstwo pytań, co zapakować do takiego lunch boxa, a na dobrą sprawę może to być dosłownie wszystko – od naleśników na śniadanie, przez pełny obiad po sałatkę na kolację.
Mimo że, nie mam zbyt wielu okazji do gotowania z kimś bliskim , bardzo to lubię. Chociaż ogólnie gotowanie sprawia mi przyjemność, tak w tej sytuacji wszystko nabiera dodatkowych, pozytywnych aspektów – przede wszystkich wspólne spędzenie czasu, którego każdy ma teraz coraz mniej. Tym, którzy nie znoszą gotować czas minie o wiele szybciej. Zajmiecie się rozmową i nawet nie zauważycie, kiedy posiłek będzie gotowy.
Zaopatrz się w super przyrządy kuchenne , które umilą ci ten czas. Jestem gadżeciarą, nie ma co ukrywać… Lubie napić się kawy z fajnego kubka (których nigdy za wiele…) i zjeść owsiankę z miseczki, która po prostu mi się podoba (i będzie dobrze wyglądała na Instagramie, ale cii…). Ale mam dobrą wymówkę, wszystko przyda się do zdjęć ! Czy nie jest przyjemniej pracować z czymś, co Ci się podoba ? Kup sobie jakiś nowy gadżet, np. foremkę na muffinki, nowe naczynia, może jakiś większy sprzęt na który polowałaś od dawna ? Będzie to zachętą do gotowania, ale też „nagrodą” za dzielne przygotowywanie poszczególnych posiłków.
kubek termiczny – nordstrom.com | kubek – selffridges.com | wazon – lunabazaar.com | miarki – pier1.com | stojak na wino – Dot & Bo
czajniczek – Home & You | pojemniki na lody – Ikea | minutnik – Rossi | kubek – Home & You
Wiecie już, że od dawna praktykuję zdrowe odżywianie. Już nie pamiętam kiedy zjadłam twistera w KFC albo frytki z pobliskiej budki, dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie gotować. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, że jem na mieście, ale głównie z przyjemności i zazwyczaj, z kimś.
Dajcie znać, jak sprawa wygląda u Was. Gotujecie czy stawiacie na gotowce ze sklepu? A może w jakiś sposób przekonaliście się do częstszego przebywania w kuchni? Jestem bardzo ciekawa
Kiedyś za młodu nie gotowałam tylko jadłam to co kupiłam na mieście. Nie zawsze było to zdrowe. Teraz w wieku 34 lat jestem juz bardziej świadoma tego co mi szkodzi i co jest dla mnie dobre. Od roku zdrowo się odżywiam, Jem 5 posiłków dziennie. Chodze 3 razy w tygodniu na siłownie. Efekty są. Sama jeszcze rok temu nie wierzyłam że mogę tak zmienić swoje nawyki. Okazało sie że to nie jest takie trudne. Wystarczy kilka tygodni samodyscypliny a później wchodzi już to w krew. Nie mam ochoty na kupowanie świństw na mieście bo źle sie teraz po nich czuje. Sprawia mi przyjemnośc gotowanie dla siebie i dla nażeczonego. Do restauracji też chodzimy, ciastko też czasami zjem, ale nie jest to napychanie się tylko delektowanie raz na jakis czas
Twoj blog odnalazlam kilka dni temu i wiem że będe tu wracała. Super przepisy, motywacja. Wszystko czego mi trzeba