Sądząc po wiadomościach, które od Was dostaję, mam wrażenie, że tematem, który interesuje Was najbardziej jest moja dieta i treningi. Co jem, o której, w jakich ilościach. Co ćwiczę, ile razy w tygodniu, czy robię cardio, itc. Prawda ? Tak, jak wspominałam już w niejednym wpisie – nie jestem znawcą w tych tematach i cały czas się uczę, ale chętnie przekażę Wam tę część informacji, których jestem pewna na 100% i podzielę się doświadczeniem
Jeśli chodzi o treningi, na początku przygody z siłownią robiłam Full Body Workout, o którym możecie poczytać W TYM wpisie. Natomiast od stycznia, kiedy wzięłam się na poważnie za dietę, podzieliłam już ten trening na poszczególne partie. Wszystko od samego początku konsultuję z trenerem, dzięki temu wiem, że idę w dobrym kierunku.
Wyglądało to następująco:
- I trening: nogi + pośladki
- II trening: nogi + pośladki (to moje priorytety, dlatego robię je 2 razy w tygodniu)
- III trening: barki, biceps, klatka piersiowa
- IV trening: plecy, triceps
- V trening: sam brzuch, czasem w połączeniu z interwałami
Dodatkowo, robiłam brzuch. Zazwyczaj 3 razy w tygodniu i były to 3, 4 ćwiczenia w 3-4 seriach po 20 powtórzeń. Starałam się robić ćwiczenia, które zaangażują różne części mięśni tułowia. Nigdy nie chciałam mieć tzw. „sześciopaka” i nadal nie chce, więc ten trening brzucha nie był zbyt częsty i bardzo mocno angażujący. Gdybyście chciały mocny zarys mięśni, trening ABS zapewne musiałby być zdecydowanie mocniejszy.
Do tego robiłam trening cardio pod postacią interwałów – dwa razy w tygodniu po 20 minut było wystarczające. Ostatnio wybuchnęła burza na temat robienia cardio 2 razy dziennie po 60 minut. Może nie będę roztrząsała tego tematu, ale mam nadzieję, że każda z Was ma swój rozum i wie, że taka ilość nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Większość ćwiczeń, które wykonywałam to ćwiczenia wielostawowe, czyli takie, które angażują więcej niż jedną partię mięśni jednocześnie. Często pytacie mnie o ćwiczenia na nogi i pośladki, więc na nich się skupię. Robiłam między innymi wykroki, wypychanie ciężaru na suwnicy, przysiady ze sztangą na barkach, przysiady „sumo”, przysiady z kettlem na klatce piersiowej, hip thrust czy martwy ciąg. Chyba warto też wspomnieć o tym, że od samego początku moim celem było ich wysmuklenie ! Nigdy nie chciałam rozbudować nóg, szczególnie że z natury są dość masywne, niestety… Do tego dochodziły też ćwiczenia na maszynach, jak na przykład prostowanie podudzi oraz ćwiczenia izolowane na pośladki, przede wszystkim wymachy nogą w tył na wyciągu dolnym. Nogi są moją najbardziej oporną partią, nadal ciężko nad nimi pracuję. Idzie to strasznie opornie, ale nie zniechęcam się i walczę dalej. W końcu powiem kiedyś – mam zajebiste nogi, wierzę w to !
Jak widzicie, plan jest mocno zróżnicowany. Używam wolnych ciężarów, maszyn i czasem przeplatam to zupełnie innymi ćwiczeniami, jak na przykład wskok na skrzynię lub skoki na skakance. Ale dzięki temu trening mi się nie nudzi ! Jeśli chodzi o ciężary, starałam się wszystkie ćwiczenia robić z progresją z serii na serię. Mimo że, teraz jestem na redukcji to nadal ciężar idzie w górę, z czego jestem bardzo zadowolona ! Bardzo ważną kwestią są też przerwy między seriami i poszczególnymi ćwiczenia. Ja robiłam zazwyczaj około 30 sekund przerwy między seriami i trochę dłuższy odpoczynek między kolejnymi ćwiczeniami. Uważam, że lepiej odpocząć troszkę dłużej i nabrać siły niż machać bez żadnego obciążenia, bo to nic nie da.
Nie jestem przekonana, czy opisanie ćwiczeń, których wykonywałam byłoby dla Was przydatne ? Jeśli tak, z przyjemnością przygotuję taki wpis i opiszę wszystkie treningi, ćwiczenie po ćwiczeniu wraz z ilością powtórzeń i serii, także dajcie znać, co o tym myślicie !
PS. Za mną już (a może dopiero) miesiąc redukcji. Efekty podobno są, choć dla mnie niezbyt zadowalające, dlatego postanowiłam sobie, że do końca czerwca dam z siebie nie 100, a 200% ! O czym wspominałam już na Facebooku. Bardzo się cieszę, że jesteście ze mną, wspieracie, motywujecie ! Przygotowałam również wyzwanie, w którym Wy możecie wziąć udział – zajrzyjcie na mojego Facebooka (KLIK) . Te wakacje należą do Nas !
Ty i masywne nogi? haha nie przesadzaj kochana! Jak dla mnie to masz już świetną figurę, a przez takie gadanie to można tylko wpaść w kompleksy. Prawda jest taka, że nie jedna chciałaby wyglądać tak jak Ty.. no wiadomo Ty masz swoją wizję. Śledzę bloga i jest co raz lepiej. Powodzenia!