Lecąc do Londynu nie korzystałam z żadnego biura podróżu. Wszystko ogarnęłam sama. Z jednej strony to dobre rowiązanie, bo sami możemy zdecydować o terminie, miejscu i hotelu, w którym zamieszkamy. Z drugiej strony, wymaga to trochę czasu i niezłej organizacji, żeby zaplanować wszystko od początku do końca. Pokażę Wam, jak naleźć najtańszy nocleg i samolot, jak ogarnąć transport z lotniska i na co zwrócić uwagę.
LOT
Ja rezerwowałam wszystko przez portal Fly4free i leciałam liniami Ryanair. Poza nimi, możecie spojrzeć jeszcze na Wizzair – te dwie linie oferują zawsze najtańsze loty. Zwróćcie uwagę na dodatkowe koszty, tj. ubezpieczenie, opłaty lotniskowe i ewentualne opłaty za bagaż. Lecąc Ryanairem macie możliwość zabrać na pokład niewielkiej walizki i torebki. Jeśli jednak wolicie nadać bagaż lub jest on większy możecie to zrobić bez dodatkowych opłat!
W Ryanerze jest jeden haczyk. Na pokład wpuszczają tylko pierwsze 90 osób z większym bagażem podręcznym. Jeśli się nie załapiecie będziecie musieli nadać bagaż. Możecie sobie wcześniej wykupić pierwszeństwo wejścia na pokład lub po prostu dorwać się wcześniej do kolejki i cierpliwie czekać.
Polecam również stronę skyscanner . Wybieracie miejsce wylotu i lądowania, optymalny termin i liczbę podróżujących a wyszukarka automatycznie wybierze najtańsze loty w zależności od przewoźnika.
LOTNISKO I TRANSPORT
Lądowałam na lotnisku Stansted. Stamtąd najlepiej dojechać do centrum Londynu autokarem – przewoźnik national express. TUTAJ znajdziecie więcej informacji. Bilet możecie kupić wcześniej przez internet lub na lotnisku. Taki przewóz w dwie strony to koszt ok. 60zł. Na lotnisku wszystko jest bardzo dobrze oznaczone, więc bez problemu znajdziecie odpowiedni autokar.
Kierowca zatrzymuje się na kilku przystankach w Londynie, więc możecie wybrać jakiś najbliżej hotelu. Trasa kończy się na dworcu Victoria – stamtąd dojedziecie dosłownie wszędzie. Metrem, autobusem lub pociągiem.
Z samego lotniska do centrum jedzie się ok. 1,5 godziny. Jeśli traficie na godzinę szczytu to możecie postać trochę w korku. Przeżyłam to…
HOTEL
Hotel najlepiej zarezerwować przez booking.com . Możecie tam sobie wybrać standard, zakres cen, udogodnienia czy region, w którym chcecie mieszkać. Jeśli lecicie pierwszy raz, polecam okolicę dworca Victoria. Stamtąd jest już wszędzie blisko. Do Big Bena dojdziecie w 10 minut spacerkiem! Ceny wahają się od kilkuset złotych do kilku tysięcy (!) za weekend. Wszystko zależy od standardu, lokalizacji i udogodnień.
PORUSZANIE SIĘ PO MIEŚCIE
Zdecydowanie metro. Najlepiej kupcie sobie bilet całodniowy. Za taki 6-cio strefowy zapłaciłam 12 funtów, a bilet jednorazowy kosztuje ponad 4 funty. Zupełnie nieopłacalne, jeśli chcecie pojeździć. Trochę już poznałam Londyn, więc następnym razem będę się głównie poruszała pieszo. Jednak teraz, pierwszego dnia, głównie jeździłam, bo jedyne co ogarniałam to właśnie linie metra…
Może na planie wygląda to na skomplikowane, ale w rzeczywistości bardzo łatwo można się połapać. Po jednym dniu już bedziecie wiedzieli w jaką linię wsiąść, żeby dojechać w jakieś konkretne miejsce.
Jeszcze jedna sprawa… W wielu restauracjach jest problem z internetem. Niby jest, ale do połączenia i działania daleka droga. Jeśli zależy Wam na stałym dostępie do sieci kupcie sobie angielski numer na lotnisku lub w jakimś miejscowych sklepie. To koszt kilku funtów, a przynajmniej nie będziecie się denerwować, że coś nie działa.
Wydaje mi się, że napisałam o najważniejszych rzeczach. Jeśli, jednak, macie jeszcze jakieś pytania odnośnie Londynu lub samej organizacji, piszcie w komentarzach