Przyszedł wrzesień, a wraz z nim nowe twarze na siłowniach. Część osób pewnie powie „o sezonowcy !”, ale ja strasznie nie lubię tego stwierdzenia. Przecież każdy kiedyś zaczyna i uczy się wszystkiego od zera. Ale podczas ostatniego treningu, przyglądałam się paru osobom, po których ewidentnie było widać, że nie mają zbyt dużego doświadczenia z treningiem siłowym i przypomniałam sobie swoje początki. A przede wszystkim błędy, które kiedyś popełniałam ! Napiszę o nich trochę więcej, być może ten wpis uchroni Was przed tym, co u mnie kiedyś było na porządku dziennym. Dopiero teraz, z perspektywy czasu, widzę co było nie tak
Brak wiedzy na temat techniki wykonywania ćwiczeń, chociaż tych podstawowych, to chyba najgorsze, co może być. W najlepszym przypadku po prostu machasz hantlami, przerzucasz ciężary, a efektów i tak nie zobaczysz. No cóż… Ale wszystko może potoczyć się o wiele gorzej i skończyć poważną kontuzją. W moim przypadku, zdrowie na szczęście nie ucierpiało, ale dziwiłam się, dlaczego ćwiczę, ćwiczę i ćwiczę, a efektów, jak nie było tak nie ma. Powodem też na pewno był punkt drugi i ostatni, ale technika to podstawa ! Kiedy postanowiłam zrobić kolejne podejście do tego treningu w zeszłym roku, zanim poszłam na siłownię przejrzałam setki filmików instruktażowych. Załapałam mniej więcej o co chodzi, a jeśli czegoś nie byłam pewna, prosiłam o pomoc trenera.
Moja technika nadal nie jest w 100% idealna i jestem tego świadoma, ale teraz już wiem, które partie mięśniowe muszą pracować podczas poszczególnych ćwiczeń i to pozwala mi kontrolować ruch. Wiem, kiedy robię coś dobrze, a kiedy jeszcze muszę popracować nad techniką. Poza tym, wszystko idzie w dobrym kierunku, a to wyznacznik tego, że ćwiczenia działają.
Pamiętam, jak kiedyś wchodziłam na siłownię i kompletnie nie wiedziałam co robić. Błąkałam się między różnymi przyrządami, to tu zrobiłam kilka powtórzeń, to tam, a za wolne ciężary w ogóle się nie łapałam. Ostatecznie, zawsze kończyło się tak samo – na bieżni albo orbitreku. Plan treningu, KONKRETNY plan jest mega ważny.
Jeśli nie wiesz, jak sobie rozpisać trening, poszukaj na różnych forach internetowych albo poproś kogoś o pomoc. Ja też na początku nie znałam żadnych ćwiczeń, nie wiedziałam ile powtórzeń robić i serii. Ba ! Ja nawet nie miałam pojęcia co to jest ta seria czy powtórzenia. Wraz z upływem czasu poczujesz się pewniej i będziesz samodzielnie kombinowała i zmieniała trening, ale nigdy nie idź na siłownię bez konkretnego planu, bo to strata czasu i pieniędzy.
Na początku myślałam, że każdy się na mnie patrzy i śmieje, z tego co robię. Kompletnie nie wiedziałam, co i jak, a przez to traciłam też pewność siebie. W rzeczywistości, każda jedna osoba na siłowni interesuje się tylko swoim odbiciem w lustrze. Może brzmi to dość samolubnie, ale taka prawda i teraz wiem, że nie ma w tym nic złego.
Przekaz do dziewczyn, które dopiero zaczynają - nie przejmujcie się wzrokiem innych ! Każdy kiedyś zaczynał i nie ma w tym nic strasznego. Czasem znajdzie się też jakaś dobra duszyczka, która podejdzie i podpowie oraz pomoże trochę w technice. Jeśli czegoś nie jesteś pewna, poproś trenera o pomoc i najważniejsze – nie wstydź się !
Czyli to, o czym wspominałam już powyżej i jest bezpośrednio związane z brakiem planu. Kiedyś wydawało mi się, że godziny spędzone na bieżni albo orbitreku zapewnią mi smukłe nogi, zarysowany brzuch i szczupłe ramiona. No niestety, tak się nie stało… Teraz jestem już bogatsza o trochę wiedzy i wymienionych zdań z bardziej doświadczonymi osobami. Godziny kręconego cardio albo co gorsza, wchodzenie na bieżnię kilka razy dziennie, to kompletna bzdura ! Ja wiem, że jeden z trenerów tłumaczy to, jako „ale przecież do szkoły chodzisz na nogach, to też cardio”. Okej, ale spacer nie zapewnia nam tego, co dzieje się z organizmem podczas wysiłku interwałowego czy cardio.
A jak już jesteśmy w temacie takiego wysiłku, to może warto byłoby wrócić myślami do wspólnego treningu z Jackiem Bilczyńskim ? To też fajna forma treningu aerobowego i mała odmiana dla bieżni.
http://pytanienasniadanie.tvp.pl/26124149/cwicz-z-jackiem-bilczynskim-trening
Maksymalny czas na jedną sesję to około 50 minut. Po tym czasie hormony zaczynają szaleć, w szczególności kortyzol i wysiłek przyniesie więcej szkód niż korzyści. Już nie mówiąc o tym, że te dodatkowe minuty tak na prawdę nic nie dadzą. Nie stracisz przez to więcej tkanki tłuszczowej. Oczywiście, jestem jak najbardziej za treningiem tlenowym. Polecam i zawsze będę polecała, ale wszystko z umiarem ! I powtórzę to po raz kolejny – kluczem do sukcesu jest przede wszystkim dieta, a nie godziny poświęcone na bieganie.
Ja ten błąd już dawno zrozumiałam, ale wydaje mi się, że to temat, z którym nadal boryka się wiele osób. Ubzdurałam sobie, że nie mogę nadrobić kalorii spalonych na treningu, przecież wtedy nie schudnę. No i nie schudłam, mimo że nic nie jadłam… Organizm nie jest głupi i zawsze będzie się bronił. Kiedy nie dostaje pożywienia, zaczyna magazynować energię na gorsze czasy i wszystko idzie w oponkę albo uda. Chciałam schudnąć, myślałam, że to przyspieszy ten proces, a ostatecznie wyszło odwrotnie. Brzmi znajomo ? Po treningu ZAWSZE trzeba jeść, niezależnie od pory dnia i nocy. Ja, na szczęście, ogarnęłam się w porę i teraz wiem, że to tak samo ważny element treningu, jak każdy inny.
Naleśniki lub omlet proteinowy
Kurczak curry z brązowym ryżem
Powyżej widzicie kilka moich ulubionych propozycji na posiłek po treningu. Klikając w link pod zdjęciem, zobaczycie przepis.
Nie będę Wam ściemniała, że wskoczyłam na siłownię i od razu wszystko wiedziałam, każde ćwiczenia robiłam perfekcyjnie i czułam się tak, jak stary bywalec. No niestety, tak nie było… Popełniłam i nadal popełniam sporo błędów, ale cały czas się uczę. I mam nadzieję, że ten wpis chociaż trochę uchroni Was przed tak popularnymi błędami, na które ja również się natknęłam.
Świetny wpis od niedawna zmieniłam swoje życie i próbuję prowadzić zdrowy tryb życia , zdrowa dieta i ćwiczenia . Ćwiczę w domu , pójście na siłownię ciągle odkładam na później . Jednak po Twoim wpisie zacisnę pośladki i odwiedzę siłownie , żeby zobaczyć i się przekonać .
Fajnie byłoby zobaczyć na Twoim blogu przykładowe kolacje , bo nie ukrywam , że mi sprawia to największy problem .
Powodzenia, siłownia jest super !
Tutaj znajdziesz trochę o kolacji, jak wygląda to u mnie http://majlaa.pl/moje-odzywianie-kolacja/