KILKA ZWYCZAJÓW, KTÓRE WPROWADZAM W SWOJE ŻYCIE LATEM

Podejrzewam, że wiele osób ma jakieś swoje zwyczaje, które praktykuje latem, a które nie sprawdzają się zimą. I odwrotnie. Nie ważne czy to w kwestii odżywiania (a tutaj chyba zmienia się najwięcej), pielęgnacji czy spędzania wolnego czasu. U mnie też zmienia się parę, drobnych kwestii.

Zimny prysznic o poranku to najlepszy sposób na pobudzenie. Żadna kawa i energetyk nie działa na mnie tak jak chłodna kąpiel (oczywiście poza krótkim treningiem!). Ostatnio mało sypiam. Co ja gadam, ogólnie mało sypiam a ostatnio mam na prawdę, zdecydowanie mniej na to czasu. Ale nie narzekam, lubię taki tryb życia! Czasem chodzę spać koło 2 w nocy, budzę się średnio o 6. Wtedy 20-30 minut intensywnych ćwiczeń, szybki prysznic i wracam do żywych!

Później ciepła woda z sokiem z cytryny. To już chyba mój największy nawyk. Nie ma poranka, żebym nie wypiła szklanki wody z cytryną a później zwykłej wody mineralnej. To chyba najlepszy sposób na oczyszczenie organizmu z toksyn, pobudzenie metabolizmu i przygotowanie na cały dzień wyzwań. Spróbujcie, zobaczycie jak bardzo zmieni się wasze samopoczucie.

Jeśli tylko to możliwe, rezygnuję z makijażu . To, że nie przepadam za malowaniem się to jedna sprawa, ale latem daję skórze odpocząć. Są takie sytuacje, w których po prostu nie da się zrezygnować z makijażu, w moim przypadku to tzw. „wielkie wyjścia”. Chociaż, nawet wtedy mój make-up ogranicza się do efektu no-make-up, czyli bez obfitej tęczy na twarzy.

Ostatnio kupiłam sobie krem CC z L’Oreal i jest na prawdę świetny. Ma delikatnie zielonkawy kolor, a po nałożeniu dopasowuje się do koloru cery. Maskuje niewielkie niedoskonałości i zaczerwienienia, wyrównuje koloryt skóry, a jednocześnie jest bardzo lekki. Idealny na lato!

Zawsze noszę przy sobie wodę termalną, suchy szampon i szczotkę. O tych dwóch kosmetykach pisałam Wam już W TYM wpisie. Woda termalna jest o tyle dobra, że rewelacyjnie odświeża zmęczoną i spoconą twarz, a jednocześnie nie niszczy makijażu (o ile w ogóle jest). Wszystkie dobrze wiemy, jak wyglądają nasze włosy podczas upałów. A jeśli do tego dochodzi jeszcze silny wiatr, robi się mała tragedia. W takich sytuacjach sięgam po suchy szampon, który natychmiast je odświeża, a szczotka ujarzmia, przynajmniej w jakimś stopniu.

DSC_2790

Staram się więcej przebywać na powietrzu. Taki urok blogowania, że wiele czasu spędza się przed komputerem i każdy dobrze o tym wie. A jeśli nie wiedzieliście, to właśnie niechcący Was uświadomiłam. Na szczęście laptopy to genialny wynalazek, który umożliwia pracę w dowolnym miejscu. Korzystam z tego i gdy tylko pogoda dopisuję, wychodzę z laptopem i całym moim rynsztunkiem do ogrodu. Tam piszę, pracuję, obrabiam zdjęcia.

To samo tyczy się treningów i ogólnej aktywności. Orbitreka i bieżnię pozostawiam na chłodne dni lub późne wieczory. Nie jestem na tyle odważna, żeby biegać po lesie po zmroku… Lepsza koncentracja, świeże myślenie i więcej energii gwarantowane!

Macie jakieś swoje rytuały, które praktykujecie tylko latem? Może któreś z tych, które znajdziecie w dzisiejszym wpisie?

Follow my blog with bloglovin

About The Author: Roksana

Studentka dietetyki, z zamiłowaniem do blogowania, fotografii i mody. Uwielbia podróże. Kiedyś poleci do NY i przebiegnie wzdłuż rzeki Hudson - jedno z wielu marzeń. Wszystko co robi, robi na 200%, wkładając w to całe serducho. Mam nadzieję, że to zauważycie :)

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML -a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>