Nie jest łatwo kupić kobiecie prezent. Taki, który by jej się na prawdę spodobał i taki, o którym długo marzyła. Zwykle wybieracie kwiaty, biżuterię lub czekoladki – bo tak jest łatwiej i pewniej. Może w tym roku postaracie się trochę bardziej i wymyślicie coś innego? W granicach rozsądku… Poniżej lista pomysłów, z której lepiej nie korzystajcie. Tak na wszelki wypadek, sprawdźcie czy nie kupiliście już czegoś z niej. Może jeszcze uda się uniknąć konkretnej klapy.
1. Misie, króliczki, małpki i wszystkie inne pluszaki. Gdybym coś takiego dostała… Właśnie nie wiem, jakbym zareagowała, żeby nie urazić drugiej osoby. Nie wiem z jakim zamiarem mężczyźni kupują maskotki. Bo to dziewczęce i takie słodkie? A może to po prostu ja jestem dziwna i starzeje się już? Cokolwiek by to nie było, nigdy, ale to przenigdy nie kupuj Jej żadnej pluszowej przytulanki! No chyba, że ma małe dziecko, które będzie z takiej zabawki zadowolone. Wtedy jest to do przejścia, ale dodatkowo szarpnij się chociaż na bukiet kwiatów.
2. Ubrania . Z nimi jest zawsze problem. Wiesz, jaki nosi dokładnie rozmiar? Co lubi, w których sklepach zazwyczaj kupuje i czy już tego nie ma? Jeżeli przynajmniej na jedno pytanie odpowiedziałeś „nie”, lepiej pomyśl nad innym prezentem. No chyba, że pokazała Ci konkretną rzecz, którą chciałaby dostać, w konkretnym kolorze i podała rozmiar. Wtedy masz problem z głowy i gotowy prezent.
3. Bielizna . Z bielizną jest trochę bardziej skomplikowana sprawa. No bo niby fajny prezent. Romantyczny, seksowny. Ucieszy Ciebie i prawdopodobnie twoją kobietę również. Ale jest jeden warunek… Musisz znać rozmiar, bardzo dokładnie! Pomyśl sobie, co by się działo gdybyś kupił za duży biustonosz? Nie wiem czy skończyłoby się to wspólną nocą. Już lepiej kupić za mały
4. Bzdety do postawienia na półce. Mam na myśli te wszystkie porcelanowe słoniki, które niby przynoszą szczęście, aniołki, wazoniki i świeczniki. Potocznie mówiąc duperele i zbieracze kurzu. To te prezenty, z których zwykle cieszymy się, żeby nie sprawić drugiej osobie przykrości. Stawiamy na półce a po jakimś czasie głęboko chowamy, wyrzucamy lub oddajemy. To, co ja jestem w stanie zaakceptować to ramki na zdjęcia – może to jakiś pomysł?
5. Kremy i balsamy. Szczególnie te upiększające. Balsamy antycellulitowe, kremy przeciwzmarszczkowe i maseczki liftingujące. Nie wróżę Wam kolorowej przyszłości. No bo przypuśćmy, że wy w prezencie dostalibyście na przykład… jakieś tabletki. Wiadomo jakie. Albo szampon na porost włosów. Już widzę waszą „zadowoloną” minę. Żadna z nas nie będzie zadowolona z takiego prezentu. Albo tego nie pokaże a później będzie się zastanawiała, co w niej jest nie tak i pewnie już Ci się nie podoba.
Możecie zignorować tą listę, jeżeli wiecie, że wasza kobieta marzyła o którejś z tych rzeczy. Wiecie, że dokładnie o to chodziło i jesteście przekonani, że będzie zadowolona. Ostatecznie, pewnie i tak skusicie się na róże, bombonierę albo walentynkę ze słodkimi serduszkami. Szczerze polecam prezenty niematerialne. Wspólna kolacja, spotkanie, wyjście do kina, wasze zdjęcia. Niby nic takiego, a sprawi chyba więcej przyjemności niż coś kupnego.
A waszym zdaniem, co jest najgorszym (najgłupszym) prezentem, niekoniecznie walentynkowym? Zrobimy ranking!
wypisałaś tu chyba wszystko co najczęściej daje sie na walentynki lepszą listą bylyby prezenty ktore warto dać
Bo to najbardziej oklepane prezenty, a szkoda… Może ktoś wykaże się kreatywnością ;p
A propos spraw, które warto omijać w walentynki:
http://wyjatkowechwile.pl/czego-nie-powinno-sie-robic-w-walentynki/