Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Próbuję powrócić do rzeczywistości… Ale zanim to nastąpi, postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciami, które jeszcze nigdzie się nie pojawiły (przynajmniej większość z nich). Was wezmę na małą wycieczkę po Londynie, a sama jeszcze trochę powspominam. Chociaż nie dociera do mnie jeszcze, że ten weekend tak szybko minął i trzeba wrócić do codziennych obowiązków.
Pierwszy punkt to Big Ben i London Eye. Kolejka wydawała się być bez końca (dobre kilka godzin stania), więc odpuściłyśmy i poszłyśmy wieczorem. Londyn nocą jest niesamowity! Zresztą, zobaczcie sami…
W powyższym zdjęciu widzicie Picadilly Circus. Jak tylko będziecie mieli taką możliwość, idźcie wieczorem! W ciągu dnia nie robi takiego wrażenia…
Zwiedzanie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie… Pociesza mnie tylko to, że dość dużo chodziłyśmy. Ale teraz czas na powrót na zdrowego odżywiania!
Koniecznie musicie iść do Hyde Parku! Jedni biegają (setki biegających ludzi!), drudzy siedzą na ławce i piją kawę, a jeszcze inni gonią i karmią wiewiórki. Świetne miejsce. Niestety nie udało mi się przejść całego, może następnym razem. Latem, można się tam wybrać na piknik. Podobno, jest to tam na porządku dziennym.
W samym centrum Hyde Parku jest miejsce, które wygląda jak plac zabaw. Dzieci biegają boso, bawią się w piasku i grają na wielkim instrumentach, które są rozmieszczone na całym obszarze, a rodzice mogą usiąść i wypić kawę lub zjeść coś smacznego. Na samym środku stoi olbrzymi konar drzewa z ręcznie robionymi figurkami. Ktoś musiał mieć niezły talent, żeby coś takiego zrobić !
Gdybym miała podsumować te dni jednym zdaniem to zdecydowaniem powiedziałabym – bardzo mało snu i dużo zwiedzania! No i zdecydowanie za krótko… Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w tym pięknym mieście