Kilka dni temu wrzuciłam na InstaStory zdjęcie z jabłecznikiem, który jak zawsze powstał przypadkiem… Chciałam zrobić omleta, aż w końcu upiekłam ciasto, haha Do jego wykonania potrzebujecie tylko jednego naczynia łyżki i kilku produktów spożywczych, które zapewne macie w domu. Nawet blender i mikser nie będą potrzebne ! Jest niesamowicie szybkie i łatwe w przygotowaniu, a do tego na prawdę pyszne. Być może te zdjęcia nie zachęcają za bardzo, ale zjadłam je tak szybko, że za chwilę nie byłoby co fotografować, dlatego wrzucam cokolwiek… Poza tym, przecież to i tak przepis jest najważniejszy, prawda ?!
Podstawą tego ciasta są jabłka, a pozostałe składniki to tak na prawdę dodatek. Pod wpływem wysokiej temperatury miękną, puszczają sok i chyba dlatego to ciasto jest takie pyszne ! Zresztą, spróbujcie sami i koniecznie dajcie znać, jak Wam smakuje. Ja go robiłam z połowy porcji. Jeśli zrobicie z takiej ilości składników, jak podałam poniżej to będzie 2 razy wyższy.
Składniki:
Wykonanie tego ciasta zajmuje kilka minut… Len mielony zalej gorącą wodą i zaczekaj, aż zgęstnieje. Jajka wbij do naczynia i rozbełtaj, dodaj wszystkie suche składniki, miód, roztopiony olej kokosowy i pokrojone jabłko (najlepiej pokroić je w drobną kostkę). Na końcu dodaj przestudzony len i całość bardzo dokładnie wymieszaj. Nie potrzebujecie nawet miksera ! Ciasto przelej do formy i piecz ok. 30 minut w 180 stopniach (góra-dół). Pozostaw do wystygnięcia w foremce.
Całość dostarcza (ze wszystkich powyższych składników): 876 kcal | 53.2g białka | 99.5g węglowodanów | 25.8g tłuszczów
Jak już tak siedzę w domu to trochę kombinuję w kuchni i wymyślam nowe przepisy. Może macie jakieś specjalne życzenia ? Myślałam nawet nad wznowieniem serii „zamień chemię na jedzenie”, w której pokazywałam zdrowe zamienniki tradycyjnych potraw. Niedługo mam też urodziny, a to świetny moment na przygotowanie tortu, oczywiście w zdrowej wersji – co Wy na to ? Czekam na Wasze propozycje… A z ankiety wiem, że bardzo chętnie korzystacie z przepisów, więc ja tym chętniej będę publikowała nowe…
]]>Święta coraz bliżej… A ja tym wpisem chcę rozpocząć przygotowywanie dla Was Świątecznych przepisów (przy okazji sprawdzę, co zrobić dla rodziny) – pewnie, jak zawsze będą dominowały wypieki. Pomysł na to ciasto zrodził mi się wczoraj rano. Od razu je zrobiłam i za pierwszym razem wyszło przepyszne. A to oznacza, że jest niesamowicie łatwe w wykonaniu i każdy sobie z nim poradzi. Napiszcie mi koniecznie w komentarzu, jakie przepisy przygotować
A tutaj znajdziecie Świąteczne przepisy z poprzednich lat.
Składniki:
Najpierw przygotuj len mielony – zalej wrzątkiem, dokładnie wymieszaj i zaczekaj, aż zgęstnieje. Białka jaj oddziel od żółtek i ubij ze szczyptą soli na sztywną pianę. W oddzielnym naczyniu rozbełtaj żółtka jaj. Dodaj mąkę, skrobię, białko, kakao, sodę, skórkę z pomarańczy (uważacie, żeby nie zetrzeć tej białej części, bo ciasto będzie gorzkie) i wymieszaj. Następnie, wlej sok z pomarańczy, roztopiony olej kokosowy, roztopioną czekoladę i gotowy len. Całość bardzo dokładnie zmiksuj. Na końcu dodaj ubite białka i delikatnie połącz łyżką.
Ciasto przelej do foremki i piecz ok. 30 minut w 180 stopniach. Pozostaw w uchylonym piekarniku do wystygnięcia.
Całość dostarcza: 1095 kcal | 79g białka | 71g węglowodanów | 55g tłuszczu
Mąka owsiana bardzo dobrze sprawdza się przy takich wypiekach. Ale możecie ją zamienić na mąkę jaglaną, którą również przetestowałam i bardzo dobrze się na niej piecze. Prawdopodobnie, można by też wykorzystać mąkę żytnią i gryczaną, ale one mają dość charakterystyczny smak i ja nie lubię ich wykorzystywać na słodko. Fajnie byłoby też dodać kilka kropel aromatu pomarańczowego, ale ja akurat nie miałam.
_________________________________
* Znów mam dla Was kod rabatowy na całą markę All Nutrition, który możecie wykorzystać w sklepie SFD. Wystarczy, że podczas zakupów wpiszecie hasło: majlaa16, a zostanie naliczony 10% rabat. Pamiętajcie, że zniżka obowiązuje na cały asortyment, więc możecie kupić suplementy, produkty spożywcze i ubrania.
_________________________________
Było ciasto i nie ma ciasta… Zjadłam dzisiaj całe na 2 posiłki, haha. Już wiem, że zrobię je na Święta tylko dodam jeszcze orzechy do środka oraz kilka kropelek aromatu pomarańczowego. No i przygotuję z podwójnej porcji, żeby było chociaż na 2 dni. Dajcie znać, jakie Świąteczne przepisy chcielibyście zobaczyć w zdrowszej wersji. I koniecznie napiszcie swoje propozycje w komentarzach
]]>Wczoraj na Facebooku wrzuciłam info o dwóch postach, które mam (prawie) przygotowane i był remis ! Tyle samo głosów na dzisiejszy przepis i na wpis o tym, jak schudnąć bez liczenia kalorii. Jako pierwszy postanowiłam wrzucić przepis, bo pokochałam to ciasto i mam nadzieję, że z Wami będzie tak samo ! A w przyszłym tygodniu pojawi się ten drugi post.
Ciasto, które Wam dzisiaj pokażę powstało zupełnie przypadkowo. Robiłam już ciasta na bazie fasoli czerwonej i białej czy buraków, ale potrzebowałam czegoś nowego. Zajrzałam do lodówki, widzę pomidory i w głowie zrodził mi się pomysł ! Powiem Wam szczerze, że bardzo sceptycznie do tego podchodziłam i byłam wręcz przekonana, że nic z tego nie będzie. Za pierwszym razem wyszło pyszne, a za drugim to mistrzostwo świata. Jest bardzo miękkie, puszyste i wilgotne. Musicie go spróbować !
Składniki:
Len mielony zalej 200 ml wrzątku, wymieszaj i zaczekaj, aż zgęstnieje. W misce zblenduj dokładnie pomidory. Dodaj mąki, białko, kakao, proszek do pieczenia i przyprawy. Dokładnie wymieszaj. Następnie, dodaj gotowy len i roztopiony olej kokosowy. Całość dokładnie zmiksuj. Gdyby masa była za gęsta, dodaj trochę wody mineralnej gazowanej. Ciasto przelej do keksówki i piecz 50 minut w 180 stopniach.
Całe ciasto dostarcza: 1051.8 kcal | 63.1g białka | 152.8g węglowodanów | 20.9g tłuszczu
Już nie mogę się doczekać wiadomości i zdjęć od Was ! Nic nie cieszy tak, jak widok, że korzystacie z moich przepisów, a co najważniejsze – smakują Wam ! Jeśli macie ochotę to możecie mnie także oznaczać na zdjęciach na Instagramie, dzięki temu do każdego dotrę.
Kochani, przypominam jeszcze o miesięcznym wyzwaniu bez słodyczy. Sporo osób wyraziło chęć dołączenia i mam nadzieję, że tak własnie będzie. Startujemy 1-go września na moim Facebooku ! Będzie mnóstwo pysznych przepisów i sporo ważnych treści merytorycznych.
]]>Ale mam dla Was dzisiaj przepis ! Kolejne pyszne ciasto w wersji fit Na pewno kojarzycie kopiec kreta. Ja osobiście nigdy nie miałam okazji go spróbować, ale postanowiłam zrobić swoją, kokosową (kocham wszystko, co kokosowe) wersję. Oczywiście, bez cukru, pszennej mąki i nabiału. Takie ciasto najlepiej zrobić dzień wcześniej i odstawić na noc do lodówki, będzie jeszcze lepsze. No i zapomniałam dodać, że mój pomysł to wersja dla dorosłych, ale alkohol możecie zamienić na jakiś poncz, kawę czy sok i podawać też dzieciakom. Pycha !
Składniki na ciasto:
Składniki na krem:
Dodatkowo: 2 banany, 50ml spirytusu
Białko oddziel od żółtek jaj i ubij na sztywną pianę z odrobiną soli. W oddzielnym naczyniu wymieszaj mąkę z odżywką białkową, skrobią i łyżeczką sody. Dodaj żółtka jaj, mleko kokosowe, roztopiony olej i wymieszaj. Następnie, dodaj przestudzony len mielony (wcześniej należy go zalać wodą i zaczekać, aż zgęstnieje) i całość dokładnie zmiksuj. Do tak przygotowanego ciasta dodaj pianę z białek i bardzo delikatnie wymieszaj szpatułką. Gdyby masa była za gęsta, dodaj odrobinę wody mineralnej gazowanej. Ciasto przelej do formy i piecz ok 35 minut w 180 stopniach.
Mleczko kokosowe na krem należy wcześniej włożyć do lodówki, aby oddzielił się gęsty krem od wody. Do miski przełóż tylko gęstą część mleczka kokosowego i ubij robotem na delikatny krem. Dodaj roztopiony olej kokosowy, wanilię i wymieszaj.
W upieczonym, przestudzonym cieście odkrój wierzch i wykrój odrobinę środka. Wykrojone miejsce nasącz alkoholem i ułóż plasterki bananów. Następnie, połóż ubity krem kokosowy, a na górę pokrusz pozostałość ciasta. W ten sposób otrzymasz kopiec kreta !
Całe ciasto dostarcza: 1651 kcal | 59.3g białka | 147.8g węglowodanów | 91.5g tłuszczu
__________________________
Bardzo często piekę takie ciasta bez żadnej okazji. Nie jesteśmy w stanie go zjeść w jeden dzień, ale znalazłam na to sposób. Po upieczeniu, kroję ciasto na równe części – zwykle 8 lub 10. Całkowitą zawartość kalorii i makroskładników dzielę na ilość kawałków i w ten sposób mogę wliczyć makro jednego kawałka do swojej diety. Oczywiście, każdy kawałek może się miedzy sobą delikatnie różnić, ale kompletnie się tym nie przejmuje. Jeśli trzymacie dietę dla siebie to takie drobne różnice nie powinny być żadnych problemem. A dzięki temu, można zrobić super ciasto i jeść je przez kolejne dni.
__________________________
Dzisiaj po raz drugi robiłam ciasto na bazie jednego z warzyw (i nie jest to fasola!) – wyszło jeszcze lepiej, niż poprzednio. Jeśli macie ochotę spróbować czegoś nowego to dajcie znać, wrzucę tutaj przepis
Po więcej przepisów zapraszam na mojego nowego Instagrama – klik
]]>Tak za mną ostatnio chodziły naleśniki, że nawet sobie nie wyobrażacie ! Zrobiłam swoją wersję na bazie mąki ryżowej i owsianej. Do jednych zrobiłam nadzienie z twarogu (nie jadłam już takich naleśników chyba z 2 lata) i masła orzechowego, a do drugim przygotowałam krem czekoladowy. Chyba nie muszę wspominać w jakim tempie zniknęły ? Uwierzcie mi, że nikt by się nie poznał, że nie ma w nich mleka, pszennej mąki u cukru. Są po prostu idealne ! Jestem bardzo ciekawa, jak Wam posmakuje moja wersje nutelli. Dajcie koniecznie znać !
Tak, jestem na redukcji i jem takie pyszności na co dzień ! I tak, kocham swoją dietę
Składniki (na 6 niewielkich naleśników):
Składniki na krem:
Najpierw zalej len wrzątkiem i zaczekaj, aż trochę zgęstnieje. W misce zblenduj mąki z odżywką białkową, jajkiem, mleczkiem kokosowym i na końcu dodaj gotowy len. Dolej wody do uzyskania odpowiedniej konsystencji – ciasto powinno być dość rzadkie. Możliwe, że w trakcie smażenia również będziecie musieli lekko rozrzedzić ciasto wodą, bo len będzie je cały czas zagęszczał. Naleśniki najlepiej smażyć na suchej, bardzo mocno rozgrzanej patelni teflonowej.
Awokado rozgnieć dokładnie widelcem. Dodaj mleczko, kakao i odżywkę białkową. Całość bardzo dokładnie wymieszaj. Naleśniki wysmarowałam kremem czekoladowym, a na wierzchu ułożyłam kilka malin, borówek i czerwonych porzeczek. Pycha !!!
Całość (bez owoców) dostarcza: 530 kcal | 34.4g białka | 57.2g węglowodanów | 18.2g tłuszczu
Te naleśniki zjadłam, jako posiłek przed treningiem. Mamy tutaj wszystko, co powinien zawierać pełnowartościowy posiłek – węglowodany, białko i tłuszcze. Natomiast, te z twarogiem zjadłam po treningu i również dorzuciłam trochę owoców. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mogę zjeść trochę takich owoców sezonowych. To lepsze niż czekolada i ciastka !!
Dajcie znać, jakie są Wasze ulubione naleśniki ! Z twarogiem, czekoladą, owocami, a może na słono z jakimś mięsnym farszem ?
]]>Zrobiłam już mazurka i improwizowane ciasto z kremem kokosowym (migawkę wrzucałam wczoraj na Instagrama) – na tym miałam skończyć. Ale dzisiaj poczułam chęć zrobienia czegoś jeszcze i tak powstało to cudo ! Jej przygotowanie zajęło mi jakieś 40 minut razem z pieczeniem. Z tym przepisem zdążycie jeszcze z wypiekami na Święta. Już spróbowałam kawałek i wyszła pyszna – zresztą, w innym wypadku nie dawałabym Wam przepisu Ciasto jest mocno słodkie, a gorzka czekolada to przełamuje – idealnie !
Przy okazji powiem Wam, że kiedyś ciasto bez cukru i tłustego kremu (no dobra, jabłecznik i sernik to wyjątek) mogło dla mnie nie istnieć. A teraz, wszystkie moje wypieki nie zawierają cukru, margaryny i większość z nich glutenu. A to, co najlepsze – wszystkie są niesamowicie pyszne i cała rodzina się do nich przekonuje.
Składniki:
Len zalej gorącą wodą i zaczekaj chwilę, aż zgęstnieje. Do miski wbij całe jajka i ubij mikserem na puszystą pianę. Do jajek przesiej wszystkie mąki wraz z proszkiem do pieczenia, dodaj odżywkę białkową i wymieszaj. Na koniec wystarczy tylko dodać gotowe siemię lniane, mleko i całość dokładnie zmiksować. Ciasto przelej do formy i piecz 30 minut w 180 stopniach. Swoją babkę polałam roztopioną czekoladą gorzką – 95%.
Całość (bez polewy) dostarcza: 1016 kcal | 87.7g białka | 105.7g węglowodanów | 26.9g tłuszczu
Chwalić mi się tutaj, jakie wypieki przygotowaliście na Święta. Przepisy również mile widziane ! Mam nadzieję, że skorzystacie z przepisu na tę babkę, marchewkową z zeszłego roku lub muffiny cytrynowe, które ostatnio robiłam. Wszystkie te przepisy są bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu. Jeśli nie dzisiaj to jeszcze jutro możecie je na spokojnie przygotować
]]>Jakiś czas temu wrzucałam zdjęcie muffinek na InstaStory, a dopiero później je spróbowałam i… Petarda ! Nie lubię zaglądać do innych przepisów i robiąc jakiekolwiek wypieki, improwizuję. Wszyscy się ze mnie zawsze śmieją, że przepis wymyślam dopiero w momencie, gdy wyjmuję produkty z szafki. Ale rzeczywiście, coś w tym jest ! Te babeczki wyszły (nie będę skromna…) rewelacyjne, nie mogłabym się z Wami nie podzielić przepisem.
Ciasto jest bardzo miękkie i puszyste. Wpasuje się też w dietę bezglutenowców i tych, którzy wyeliminowali nabiał. Pewnie będziecie pytali mnie, czym zastąpić jajka, ale w tej sytuacji nie wiem, czy cokolwiek uda się bez nich zdziałać. Można by spróbować zrobić je na bazie piany z cieciorki, ale to już odeślę Was do TEGO wpisu, gdzie pisałam o wegańskich zamiennikach popularnych produktów.
Składniki (na 6 sztuk):
Najpierw przygotuj sobie len – zalej gorącą wodą i zaczekaj aż zgęstnieje. Białko jaja oddziel od żółtka i ubij z odrobiną soli na sztywną pianę. W drugiej, większej misce wymieszaj wszystkie rodzaje mąki z proszkiem do pieczenia, odżywką białkową oraz żółtkiem i dokładnie wymieszaj. Do wszystkich suchych składników dodaj gotowe siemię lniane, mleko i sok z cytryny. Całość bardzo dokładnie zmiksuj. Na koniec dorzuć startą skórkę cytrynową (uważaj, aby nie zetrzeć tej białej skórki, bo ciasto będzie gorzkie) i pianę. Całość miksuj tylko do momentu, aż wszystkie składniki się połączą. Gdyby masa była za gęstą, dodaj trochę wody mineralnej gazowanej. Ciasto przelej do formy na muffiny i piecz 25-30 minut w 180 stopniach.
Lukier przygotowałam z agaru i erytrytolu. Nie podam Wam niestety proporcji, bo robiłam go na oko. Do wrzącej wody wystarczy wsypać agar i dokładnie wymieszać, a po chwili erytrytol. Po 15-20 minutach masa zgęstnieje i powstanie lukier.
Całość dostarcza: 623.3 kcal | 47.2g białka | 78.7g węglowodanów | 13.3g tłuszczu
______________________________
Znów mam dla Was kod rabatowy na produkty All Nutrition, który obowiązuje w sklepie sfd. Wystarczy, że podczas zakupów wpiszecie hasło: MAJLAA16, a otrzymacie 10% rabatu. Promocja obowiązuje nie tylko na suplementy, ale na wszystkie produkty, w tym produkty spożywcze i ubrania.
______________________________
Ja je przygotowałam w formie muffinek, bo tak mi było wygodnie. Ale równie dobrze, możecie wykorzystać jeszcze raz tyle wszystkich składników i upiec je w formie większej babki – będzie idealna na Święta Wielkanocne. Poza tym, takie muffiny to idealny posiłek przed lub po treningu, mamy tutaj białko, węglowodany i trochę tłuszczów pod postacią mąki kokosowej. Czekam na opinie, jak już wypróbujecie !
]]>Ostatnio pisałam o białku w produktach roślinnych. Jeśli interesuje Was dieta wegańska to zapraszam tutaj. Postanowiłam kontynuować ten temat i pokazać Wam moje ulubione, wegańskie zamienniki popularnych produktów spożywczych. Wykorzystuje je głównie przy wypiekach i na prawdę super się sprawdzają. Święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami, więc myślę, że ten post będzie jak znalazł !
Tych wymienników jest na pewno o wiele więcej, ale pokażę Wam te, z których ja korzystam i wiem, że się sprawdzają. Przy okazji, dorzucam kilka fajnych przepisów – opis pod zdjęciem jest podlinkowany.
Podstawą większości wypieków są jajka, nie ma co do tego wątpliwości. Problem pojawia się w przypadku diety wegańskiej lub alergii na białko jaja. Zrezygnować z ciast, nawet tych zdrowych ? Nie ma takiej potrzeby… Ja czasem wymieniam jajka na len mielony lub nasiona chia. Zalewam je wodą, aby powstała kleista konsystencja. Taka struktura działa bardzo podobnie, jak jajo – również bardzo dobrze skleja ciasto. Ponadto, te dwa produkty to też świetne źródło kwasów omega.
Oczywiście, taki zamiennik nie sprawdzi się wszędzie, nie ma się co oszukiwać. Spróbujcie je wykorzystać przy lekkich ciastach, jak babka czy keks. Bardzo dobrze sprawdzają się też przy różnego rodzaju omletach oraz ciężkich ciastach, np. brownie na bazie fasoli. Czasem trzeba trochę pokombinować, żeby uzyskać fajny efekt. Ale lepsze to, niż całkowita rezygnacja z wypieków, prawda ?
Kolejnymi dobrymi zamiennikami sklejającym są masło orzechowe i banany. Możecie je zastosować zamiast jaj, ale tylko w przypadku ciężkich ciast, kruchych tart oraz ciastek. Jako dodatek możecie wykorzystać wiórki kokosa i bakalie. Jeśli interesujecie się trochę kuchnią to na pewno wiecie, że masło orzechowe i banany stanowią podstawę przy wielu wegańskich, słodkich wypiekach. Sama też robiłam wiele kruchych ciasteczek, których bazą były orzechy oraz naleśników na podstawie banana.
Kolejnym elementem ciast jest piana z białek. Nie ma bez niej żadnego biszkoptu. Powiem Wam, że długo, bardzo długo głowiłam się nad tym, jak ją zastąpić, żeby było wegańsko i jednocześnie ta piana wyglądała, jak piana ! No i wpadłam na to – woda z ciecierzycy. Z ziaren cieciorki robiłam hummus, wodę odlałam i później wykorzystałam do ciasta, jako pianę. Wystarczy dodać odrobinę soli i ubijać, ubijać, ubijać… Trochę to potrwa, ale uwierzcie mi, że nikt Wam nie uwierzy, że nie zrobiliście tego z białek jaj. Ostrzegam tylko, żeby nie dodawać do niej żadnych dodatków na bazie oleju, bo opadnie i już nic z nią nie zrobicie – tak zepsułam pierwszą partię.
Śmietankę (tą słodką i klasyczną) zamieniam na mleczko kokosowe. Nigdy nie lubiłam śmietany i bardzo przeszkadzała mi w daniach. Za bitą śmietaną też nie przepadam, a to fajny dodatek do wielu ciast. Mleczko kokosowe zachowuje się dokładnie tak samo – wystarczy je ubić. Najważniejsze jest to, abyście wybrali mleko z największą zawartością tłuszczu oraz wcześniej je schłodzili (kupuję je wcześniej i trzymam dzień, dwa w lodówce). Później wystarczy przełożyć do naczynia tylko tą gęstą część i dokładnie ubić. Możecie dodać coś do osłodzenia i krem do ciasta, jak się patrzy !
Takie mleczko kokosowe to też bardzo dobry zamiennik dla jogurtu greckiego ! No dobra, jeśli ktoś nie lubi smaku kokosa to pewnie nie będzie zachwycony, ale można go zawsze trochę zmienić poprzez dodatek miodu czy soku z owoców.
Wymyśliłam sobie, że zrobię zdrową wersję ciasta „leśny mech” właśnie z wykorzystaniem mleczka kokosowego. Jak już się za nie wezmę i wyjdzie to wrzucę tutaj przepis.
Kolejnym produktem jest masło. Weganką nie jestem, ale też z niego w ogóle nie korzystam. Po pierwsze nie lubię smaku masła, a po drugie ono w ogóle nie wpisuje się w koncepcję moich wypieków. Masło możesz zamienić na olej kokosowy. To o tyle dobry tłuszcz, że można go używać zarówno w formie płynnej, jak i stałej. Poza tym, nadaje się na surowo i do pieczenia. Robiłam kiedyś kruchy spód do tarty z wykorzystaniem oleju kokosowego i potwierdzam – sprawdza się ! Trzeba go tylko wcześniej schłodzić, aby miał zwartą konsystencję, jak masło. Jeśli wymieszacie go szybko z mąką i jajkami (tutaj niestety są niezbędne…) to otrzymacie idealne kruche ciasto.
Przy wielu innych wypiekach można go użyć zamiast oleju – tym razem trzeba go roztopić, aby uzyskać płynną konsystencję. Ja tak robiłam np. przy piernikach, gdzie w większości przepisów znajduje się olej.
Przepis na sernik z kaszy jaglanej
Ktoś nie lubi sernika ? Szczerze wątpię – klasyka zawsze się sprawdza. Próbowałam już wielu różnych przepisów i kombinacji. Dla mnie najlepszym zamiennikiem sera jest kasza jaglana połączona z mlekiem kokosowym. Robiłam już taki sernik na Boże Narodzenie – rozszedł się w natychmiastowym tempie. Jeśli ugotujecie (a nawet lekko rozgotujecie) kaszę jaglaną, wymieszacie z mlekiem, a później bardzo dokładnie zblendujecie i posłodzicie to uwierzcie mi, że nikt nie poczuje różnicy ! Kiedy mówiłam, że w tym cieście nie ma sera to wszyscy byli w szoku.
Ostatni zamiennik, jaki bardzo często stosuję to mleko roślinne zamiast krowiego. Szczerze mówiąc, już nie pamiętam, kiedy piłam zwykłe mleko. Kiedyś dolewałam je do kawy, ale odkąd nauczyłam się pić czarną to nie miałam go w ręce. Powiem Wam szczerze, że początkowo nie byłam przekonana do mleka roślinnego. Kupiłam ryżowe, które kompletnie mi nie smakowało. Później migdałowe – też miało jakiś dziwny posmak i trochę się zraziłam. Teraz mleko kokosowe albo migdałowe mam zawsze w lodówce i używam do wypieków, kakao albo deserów. Idealny zamiennik !
Jeśli kupujecie mleko roślinne to zwracajcie uwagę na skład. Warto byłoby się przejść do sklepu ze zdrową żywnością albo zajrzeć do działu eko w marketach – teraz są już chyba dostępne w każdym sklepie. Wiele z nich to głównie woda i cukier z niewielkim dodatkiem migdałów lub kokosa. A przy tym płacimy za to ogromną kwotę…
Takich wymienników jest na pewno o wiele, wiele więcej. Osoby na diecie wegańskiej na pewno wypisałyby listę dwa razy dłuższą. Może znacie jeszcze jakieś wege wymienniki ? Podzielcie się, chętnie wypróbuję przy kolejnych wypiekach.
]]>Czy jest ktoś, kto nie lubi puddingu ? Czekoladowego, waniliowego, śmietankowego… Kiedy jeszcze nie przejmowałam się tak jedzeniem i kompletnie się na tym nie znałam to w mojej lodówce taki pudding miał czołowe miejsce. Szczególnie ten czekoladowy i najlepiej z dodatkiem czegoś, co przypominało bitą śmietanę. Wtedy mało mnie to interesowało, ale teraz spojrzałam na skład pierwszego lepszego w sklepie i znalazłam to:
A ja mam dla Was ekstra alternatywę, którą przygotowałam z… Batatów ! W konsystencji jest identyczny. W smaku pewnie o niebo lepszy. Nie wspominając o składzie i wartościach, bo tutaj nawet nie ma co porównywać… Spróbujcie i dajcie znać, co o tym myślicie. Ja mam teraz fazę na ten deser i jem praktycznie codziennie po treningu lub w ciągu dnia. Pycha !
Składniki:
Bataty ugotuj, a nawet delikatnie rozgotuj. Zaczekaj, aż wystygną i bardzo dokładnie zblenduj. Dodaj mleko kokosowe, roztopiony olej, kakao, odżywkę białkową (możesz z niej zrezygnować i zamiast tego dodać jakiś słodzik) i całość bardzo dokładnie zmiksuj. Przełóż do kokilek i odstaw na jakiś czas do lodówki. Ja robię go zwykle wieczorem i jem następnego dnia. Schłodzony jest o niebo lepszy !
Całość dostarcza: 720 kcal | 21.6g białka | 95g węglowodanów | 28g tłuszczu
Bataty są rewelacyjną alternatywą dla ryżu czy makaronu. Zawsze robiłam je pod postacią frytek albo ścierałam na tarce i smażyłam jak placki ziemniaczane. Później zaczęłam kombinować z wypiekami – jeden przepis znajdziecie tutaj. Jak widać, pod postacią zimnego deseru również świetnie się sprawdzają ! Często pytacie mnie, jak poradzić sobie z ochotą na słodkie. No to macie rozwiązanie ! Zamień wszystkie czekoladki, batoniki i ciasteczka na takie desery, jak ten z batatów. Jestem przekonana, że z czasem w ogóle nie będziecie potrzebowali sklepowych słodkości.
Czekam na Wasze propozycje zdrowych deserów ! Do czego wykorzystujecie bataty ? Przy okazji przypominam, że sporo przepisów znajdziecie też na moim Instagramie i Facebooku.
]]>Przychodzę do Was z kolejnym, pysznym przepisem ! Zdjęcie publikowałam już jakiś czas temu na moim Instagramie i Facebooku, ale jeszcze nigdzie nie było przepisu. Uwielbiam ciasta z wykorzystaniem warzyw, choć kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia ! Bataty zawsze sprawdzają się rewelacyjnie – są słodkie i nadają idealnej konsystencji. Jedliście kiedyś sernik z serków homogenizowanych ? To ciasto smakuje identycznie ! Ja zrobiłam warstwę waniliową i czekoladową, ale możecie też pokombinować ze smakami i pozmieniać je wedle własnych upodobań.
Składniki (na moją 1 porcję):
Bataty obierz i ugotuj do miękkości. Kiedy wystygną, dokładnie zblenduj i dodaj jajko oraz mleko migdałowe (możesz też wykorzystać inne mleko roślinne). Tak przygotowaną masę podziel na dwie części. Do jednej dodaj białko waniliowe. Do drugiej białko czekoladowe i kakao. Całość dokładnie zmiksuj. Przelej do formy (ja po prostu najpierw wylałam jasną masę, a później ciemną) i piecz 25-35 minut w 180 stopniach. Długość pieczenia zależy od tego, jaką formę wybierzesz, więc najlepiej sprawdzić w międzyczasie, czy jest już gotowe.
Całość zawiera: 623 kcal | 39g białka | 97g węglowodanów | 9g tłuszczu
______________________________
Przy okazji, mam dla Was jeszcze dwa kody rabatowe. Jeden to 10% zniżka na wszystkie produkty All Nutrition w sklepie sfd. Wystarczy, że wpiszecie hasło: MAJLAA16. Natomiast, drugi kod obowiązuje w sklepie sportowe suple. Tutaj również możecie skorzystać z rabatu 10% na CAŁY asortyment sklepu. Podczas zakupów wpiszcie hasło: MAJLAA10.
______________________________
Takie ciasto to posiłek, który świetnie sprawdzi się na śniadanie, posiłek przed lub po treningu albo słodka przekąską do kawy. I niech mi ktoś jeszcze powie, że dieta jest monotonną męczarnią… Poza tym, to też dobra propozycja dla alergików, bo nie mamy tutaj ani glutenu, ani nabiału. Brać się za pieczenie i dajcie znać, jak smakuje ! Jeśli macie ochotę to możecie mnie również oznaczyć na swoich zdjęciach wypieków na Instagramie. Zajrzę zobaczyć, jak Wam wyszło
Po więcej przepisów zapraszam na mojego Instagrama i Facebooka.
]]>