ZMIANY, KTÓRE WPROWADZIŁAM W DIECIE…

DSC_0357

… I wyszły mi na dobre ! Nieustannie powtarzam, że każdy z Nas jest inny i u każdego sprawdzi się inna metoda odżywiania czy treningu. Czasem potrzeba sporo czasu, żeby to odkryć, ale najważniejsze to działać w zgodzie z własnym organizmem. Nawet najlepszy sposób redukcji tkanki tłuszczowej czy budowy mięśni nie będzie dobry, jeśli podczas zmian będziesz źle się czuła. Dla przykładu, znam osoby, które węglowodany jedzą TYLKO po treningu, a wiem, że w moim przypadku nie miałoby to sensu, bo przez cały dzień nie potrafiłabym funkcjonować. Dlatego, najlepiej metodą prób i błędów opracować sobie własną technikę, która świetnie sprawdzi się U CIEBIE, a nie u koleżanki czy kuzynki 🙂

Trochę to trwało zanim doszłam do zmian, o których Wam dzisiaj napiszę. Kiedyś odżywiałam się zupełnie inaczej niż aktualnie, dlatego mam porównanie, jak czułam się wcześniej, a jak czuję się teraz. Mam zdecydowanie więcej energii, poprawiła się wydolność organizmu, zmienił się wygląd skóry i włosów, paznokcie są mocniejsze. Nie biorę żadnych magicznych tabletek i witamin, to tylko dieta !

Zrezygnowałam z nabiału

I zrobiła to osoba, która kiedyś jadła go codziennie, a czasem nawet kilka razy dziennie. Wydawało mi się, że to nic złego. Przecież serek wiejski, twaróg i mleko to super produkty – samo zdrowie ! W pewnym momencie mój organizm zbuntował się i przestał go tolerować. Odstawiałam stopniowo, aż doszłam do momentu, w którym jestem teraz. Jako że, kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez nabiału, a teraz nie jem go w ogóle, mogę Wam powiedzieć obiektywnie, że bardzo dużo się zmieniło, ale tylko w pozytywnym aspekcie. Szczerze mówiąc, twaróg ostatni raz zjadłam jakieś 4 miesiąca temu, nie mówiąc już o serkach topionych czy sztucznych jogurtach naturalnych.

DSC_0360

Poza tym, nabiał nie jest świetnym źródłem białka, jak wiele osób myśli. Zdecydowanie lepszym jest mięso, ryby czy jaja i to właśnie na nich powinniśmy opierać swoją dietę. Nie mówię, że musisz z niego całkiem zrezygnować. Jeśli dobrze się po nim czujesz i nie masz żadnych problemów pokarmowych, a jednocześnie nie potrafisz z niego zrezygnować, nie ma takiej potrzeby. Jednak, będę namawiała Cię do maksymalnego ograniczenia. Mleko do kawy, twaróg na kolację i kilka jogurtów w ciągu dnia to na prawdę bardzo kiepski pomysł…

Polubiłam czarną kawę

Ten punkt odnosi się bezpośrednio do powyższego. Na początku odpuściłam sobie twarogi, serki i jogurty, ale z mleka nie potrafiłam zrezygnować. Jeśli kawa to tylko biała, żadna inna nie wchodziła w rachubę ! Na początku ograniczyłam jego ilość, aż w końcu powiedziałam sobie, że jeśli chcę pić kawę to tylko czarną. Trochę to trwało zanim przekonałam się, ale teraz tylko taka „bez niczego” wchodzi w grę. Coś chyba jest w tym powiedzeniu, że do picia prawdziwej kawy trzeba dorosnąć 🙂

DSC_1873

Bardzo dobrym zamiennikiem klasycznego mleka jest to kokosowe, migdałowe czy ryżowe, ale ciężko jest dostać takie dobre jakościowo. Większość wypchana jest cukrem, a jeśli nie to woda z niewielkim odsetkiem migdałów czy kokosa. Nie mam w pobliżu dostępu do żadnego sklepu ze zdrową żywnością, więc całkowicie odpuściłam sobie wszelkie dodatki do kawy.

DSC_1641

DSC_1637

Powyżej widzicie pomysł na bardzo szybkie i sycące śniadanie na bazie kawy… Wykorzystałam do niego klasyczne mleko, ale możecie je zastąpić jakimś roślinnym. Myślę, że świetnie by smakowało z migdałowym ! Przepis znajdziecie TUTAJ.

Wyrzuciłam sztuczne słodziki

Już pewnie tysiące razy słyszeliście o naturalnych słodzikach. Jest ich całkiem sporo, ale najlepszym wyborem będzie ksylitol, erytrytol i stevia. Każdy z nich ma jakieś pozytywne i negatywne aspekty. Jeśli możecie pozwolić sobie na większy wydatek to polecam erytrytol. Nie zmienia smaku potrawy, może być stosowany na ciepło i zimno, nie dostarcza kalorii, ale cena niestety powala z kolan. Kolejnym wyborem powinien być ksylitol, choć lepiej nie przesadzać z jego ilością, bo nadmiar może prowadzić do rewolucji żołądkowych. Jeśli chodzi o stevię, jest jak najbardziej naturalnym i zdrowym słodzikiem, ale ta sproszkowana dostarcza kilku kalorii w łyżeczce. Nie dużo, ale zawsze coś.

DSC_2758

Jestem zdania, że na co dzień w żywności jest już tyle chemii, że nie ma sensu dodatkowo jej w siebie pakować. Słodziki, napoje zero, syropy bez cukru – okej ale z umiarem. Mało kto zwraca uwagę na to, że w warzywach, owocach i mięsie, które jemy też są zanieczyszczenia, tylko nie wypisane wprost na „opakowaniu”. Dlatego, staram się minimalizować jedzenie wszystkiego, co przetworzone i owszem, występują w mojej diecie, ale niezbyt często.

Śniadanie białkowo-tłuszczowe

Oj, bardzo długo zajęło mi przekonanie się do takiego sposobu żywienia, ale teraz wiem, dlaczego tak wiele osób go sobie chwali. Rano białko i tłuszcz, a wieczorem węglowodany. Osoby, które obserwują mnie na Instagramie wiedzą, że na śniadanie dominują u mnie jajka. To chyba najprostszy i najszybszy sposób na ten rodzaj śniadania. Mam zdecydowanie więcej energii, nie dopada mi głód po dwóch godzinach i cały organizm zdecydowanie lepiej funkcjonuje.

Więcej na ten temat pisałam już W TYM wpisie, dodatkowo w książce również pojawi się rozdział na temat śniadania i tego, które lepiej wybrać.

75e63899b604a0a15c62fc3c052db14f

Przepis na avocado zapiekane z jajkiem

Każdego wieczoru pokrzywa

 Pokrzywę zaczęłam pić, kiedy jedna z Was poleciła mi ją na problemy z zatrzymującą się w organizmie wodą. Początkowo piłam ją tylko podczas „tych dni”, a później codziennie i muszę Wam powiedzieć, że przy regularnym stosowaniu na prawdę widać różnicę. Nie chodzę już taka opuchnięta, a i na wadze pojawiła się różnica. Codziennie wieczorem (i czasem w ciągu dnia) piję duży kubek naparu z pokrzywy, a od czasu do czasu zamieniam ją na miętę.

Macie jakieś swoje zwyczaje, które praktykujecie na co dzień ? A może też wprowadziliście zmiany w diecie, które wyszły Wam na dobre ? Dajcie znań ! 🙂

About The Author: Roksana

Studentka dietetyki, z zamiłowaniem do blogowania, fotografii i mody. Uwielbia podróże. Kiedyś poleci do NY i przebiegnie wzdłuż rzeki Hudson - jedno z wielu marzeń. Wszystko co robi, robi na 200%, wkładając w to całe serducho. Mam nadzieję, że to zauważycie :)

Comments

11 − three =

  • Reply Miss Planner

    Bardzo cenne rady! Sama stopniowo rezygnuję z nabiału, bo też zauważyłam, że źle się po nim czuję. Jednak do czarnej kawy niesamowicie ciężko mi się przekonać xD

  • Reply KulaaBulaa

    A w kwestii nabiału, co sadzisz o produktach bez laktozy ?

    • Reply Roksana Środa

      To kwestia tego, na czym Ci zależy. Jeśli masz nietolerancję laktozy, jest to jakieś rozwiazanie. Ale produkty bez laktozy też mają cukry, tylko po prostu my ich nie musimy rozkładać. Z laktozą czy bez – nie jestem zwolenniczką nabiału 🙂

  • Reply Candelariss

    Ja byłam 3 miesiące na Paleo i strasznie się czuję. Nie mogę już patrzeć na mięso. Postanowiłam białko czerpać tylko z jajek i ryb. Zobaczymy jak to będzie. Ograniczałam strasznie węglowodany i waga spadła bardzo szybko. Cieszę się, ze zmieniam dietę i mam nadzieję, ze będę czuła się lepiej. Mam tylko pytanie. Co z indeksem glikemicznym ziemniaków/batatów i kaszy jaglanej? Nadal chcę jeść produkty o niskim ig ale strony podają różne informacje. I czy upieczone bataty będą miały wyższy ig czy tyczy się to tylko gotowania?

  • Reply Candelariss

    Mleczko kokosowe polecam z rossmana i podobno Real Thai jest jeszcze lepsze. Można znaleźć w Potrze i Pawle. Od tygodnia mleczko kokosowe jest częścią mojej diety. Można również zrobić samemu 😀

  • Reply Aga

    Jakie mleka roślinne pokecasz ? Co sądzisz o tych z alpro ?

    • Reply Roksana

      Z tego co kojarze, alpro nie jest najlepsze… Trzeba by zobaczyć skład 🙂 Tak, jak napisałam, mleka roślinnego też nie dodaję, więc niestety nie podam Ci konkretnej firmy

  • Reply Dorotka z Krainy Oz

    Na usunięcie wody polecam również picie skrzypu polnego

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

5 + eighteen =