MÓJ AKTUALNY MODEL ŻYWIENIA

CUVJE0OSPR

Dawno nie aktualizowałam tutaj informacji dotyczących mojej diety, a w ostatnich tygodniach sporo się pozmieniało. Nie będę pisała teraz ile jem, co jem i jak jem, bo w tej kwestii niewiele się zmieniło. Za to pozmieniało się trochę w sposobie komponowania posiłków. Poza takim standardowym podziałem, jak na przykład śniadanie białkowo-tłuszczowe i pozostałe posiłki pełnowartościowe (czyli białko, węglowodany i tłuszcz) mamy jeszcze kilka opcji, jak na przykład carb back loading czy carb targeting.

Carb Back Loading (CBL) – oznacza zjadanie węglowodanów w posiłkach popołudniowych, aż po kolację. Przykładowo, jeśli w swoim planie macie cztery posiłki – dwa pierwsze jecie białkowo-tłuszczowe, a dwa ostatnie węglowodanowe. Taki model sprawdza się najlepiej u osób, które ćwiczą popołudniami, ponieważ wtedy z łatwością można wkomponować ten posiłek po treningu, który jak wiadomo, powinien być pełnowartościowy,chociaż nie tylko ! W metodzie CBL, wiele osób korzysta również z przywilejów robienia treningów na czczo. Po nocnym ładowaniu węglowodanami poziom glikogenu rano jest zwykle na tyle wysoki, że nie ma potrzeby jedzenia ich jeszcze rano, przed treningiem. W takim przypadku – trening na czczo (przed nim można wypić np. kawę kuloodporną), po nim posiłek z węglowodanami, a drugi tego typu na noc.

Jej celem jest zrobienie z Ciebie maszyny do palenia tkanki tłuszczowej i zarazem budowania suchej masy mięśniowej.

Taki tekst znalazłam na jednym z forum kulturystycznych. I coś w ty musi być, bo różnorodne badania pokazały już, że osoby jedzące węglowodany wieczorem chudną szybciej niż Ci, którzy jedzą tylko białko i tłuszcz. Wszystko to jest jednak kwestią indywidualną i najlepiej przetestować to samodzielnie.

Carb targeting (CT) – ten model sprawdza się jedynie w dni treningowe, bo określa spożywanie posiłków węglowodanowych około treningowo. Niezależnie od pory treningu posiłek przed nim i po nim powinien zawierać węglowodany i są to WSZYSTKIE węgle, które macie zaplanowane w ciągu dnia. Natomiast, pozostałe posiłki to już tylko białko i tłuszcz.

Jestem zdania, że nie ma jednej skutecznej metody dla wszystkich. Powtarzałam to wielokrotnie i będę powtarzała do znudzenia. Na początku nie wyobrażałam sobie śniadania bez węglowodanów. Kiedy wprowadziłam białkowo-tłuszczowe odczułam niesamowitą różnice i teraz za nic w świecie z nich nie zrezygnuję. Mam zdecydowanie więcej energii, nie czuję się głodna po dwóch godzinach, już nie wspominając o aspektach związanych z kortyzolem i wyrzutem insuliny.

DSC_0372 (2)

DSC_0370

Pudding chia (jako śniadanie BT) – przepis znajdziecie w mojej książce

Pozostałe posiłki wyglądały bardzo podobnie, czyli białko, węglowodany i tłuszcze z kumulacją węglowodanów po treningu (wtedy też często wpadały owoce). Wydawało mi się, że tak jest w porządku, przecież praktycznie wszyscy tak jedzą. A później zaczęłam czytać, uczyć się i postanowiłam wprowadzić małe zmiany.

DSC_0194

DSC_0197

Kurczak curry, jako posiłek pełnowartościowy. Przepis znajdziecie TUTAJ.

Nadal jem 4 posiłki i to pewnie się nie zmieni, tak jest mi najwygodniej. Pozostała część w znacznym stopniu zależy od godziny treningu i od tego, czy w ogóle go robię. Generalnie, mój aktualny model żywienia jest w pewnym sense połączeniem CBL i CT.

Teraz jem dwa posiłki białkowo-tłuszczowe i dwa węglowodanowe. Tak, jak wspominałam, śniadanie jest własnie tym BT. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy na trening idę na czczo i pierwszy posiłek automatycznie staje się tym po treningu – wtedy zawiera węglowodany. Niezależnie od pory treningu, posiłek po nim dostarcza mi białka i węglowodanów. Drugim tego typu posiłkiem jest kolacja. Niektórzy wieczorem jedzą tylko białko, a ja najlepiej funkcjonuję na węglach i na pewno z nich nie zrezygnuje (przynajmniej na razie). Z reszta, nie ma takiej potrzeby, bo wszystko idzie tak, jak powinno, a przypominam, że cały czas redukuje

W skrócie wygląda to mniej więcej tak:

foodiesfeed.com_fresh-parsley-oranges

Cały czas trąbię, że nie ma jednej, skutecznej metody dla wszystkich. Najlepszym sposobem jest przetestowanie czegoś na sobie i dopiero później stwierdzenie czy coś się sprawdza, czy nie koniecznie. Ja znalazłam taki model, na którym świetnie się czuję, wszystko funkcjonuje tak, jak powinno, a dodatkowo widzę efekty. I o to chodzi !

About The Author: Roksana

Studentka dietetyki, z zamiłowaniem do blogowania, fotografii i mody. Uwielbia podróże. Kiedyś poleci do NY i przebiegnie wzdłuż rzeki Hudson - jedno z wielu marzeń. Wszystko co robi, robi na 200%, wkładając w to całe serducho. Mam nadzieję, że to zauważycie :)

Comments

10 + 15 =

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

17 − nine =