DLACZEGO NIE CHUDNĘ ?!

Tytuł trochę chwytliwy, ale jestem przekonana, że przynajmniej połowa z Was po przeczytaniu tego tekstu utożsami się z nim. Przyczyny braku utraty wagi zazwyczaj szuka się w nieprawidłowej diecie albo braku aktywności. Ale może okazać się, że przyczyna może być zupełnie inna i nie wynika z naszych błędów ! Nie bez przyczyny co chwilę słyszę gdzieś „nic nie jem, a tyję”…

Dwa dni temu opublikowałam taki post na Facebooku:

Na jego podstawie chciałam Wam pokazać, że niestety nie tylko dieta czy treningi mają wpływ na cały proces odchudzania. Idealnie mogę Wam to pokazać na swoim przykładzie i mam nadzieję, że weźmiecie to sobie do serca !

Wraz z początkiem redukcji (miesiąc temu z małym hakiem) zrobiłam sobie badania krwi. Morfologia, hormony tarczycy, kortyzol, testosteron i jeszcze kilka innych. Wszystko wyszło w normie poza tarczycą i kortyzolem. Zresztą wspominałam Wam już o tym W TYM poście. Nie ukrywam, że trochę się wystraszyłam, bo wiem jakie skutki może mieć niedoczynność tarczycy (miałam TSH na poziomie 3 i spory niedobór fT4) – z przybieraniem na wadze na czele. Zajęłam się tarczycą – wprowadziłam małe zmiany w diecie i dodatkową suplementację, a zapomniałam trochę o kortyzolu.

Ale wracając do mojej redukcji, bo ona jest tutaj najważniejsza. Dwa ostatnie tygodnie marca byłam na utrzymaniu, a od kwietnia obcięłam kalorie i oficjalnie rozpoczęłam redukcję. Pierwsze dwa tygodnie poszły gładko, a później waga stanęła. I nie pomagało dosłownie nic – spore ucinanie kalorii, kilka dodatkowych sesji cardio, rotacje w diecie.  Powiem Wam, że w pewnym momencie jadłam już dość mało, bo ok. 1700 kcal, a cały czas miałam takie wrażenie, że mogłabym jeść 1000 kcal, a waga i tak by nie drgnęła. Nie było mowy o błędach w diecie, a na treningu zawsze daję z siebie tyle, ile mogę, więc przyczyna musiała leżeć gdzie indziej.

Od razu z tyłu głowy zaświeciła mi się lampka z napisem „niedoczynność”. Znów poszłam zrobić badania i kamień spadł mi z serca. Hormony tarczycy super się poprawiły (TSH udało mi się zbić do 1,3) i jedynym nieprawidłowym wynikiem był kortyzol. Pewnie wiecie, a jeśli nie to zaraz się dowiecie, że kortyzol strasznie lubi utrudniać redukcję ! Zaczęłam szybko działać… Wprowadziłam dodatkową suplementację (napiszę Wam o niej, jak będę pewna, że się sprawdziła), zwiększyłam kalorie w dni treningowe i nietreningowe oraz wyrzuciłam wszystkie sesje cardio i interwałów – teraz robię tylko trening siłowy. Tak funkcjonuję od tygodnia i waga już spadła mimo że, jestem na wyższych kaloriach niż przed wprowadzeniem tych zmian.

Taka sytuacja, jak moja jest bardzo często spotykana. Redukcja nie idzie tak, jak tego chcecie, więc ucinacie kolejne kalorie, dorzucacie kolejną sesję cardio, jeszcze jedną i jeszcze jedną. W końcu prawie nic nie jecie, a na bieżni spędzacie kilka godzin tygodniowo. Waga albo spadnie minimalnie, albo nawet nie drgnie. Zamiast od razu ograniczać jedzenie, poszukaj przyczyny gdzie indziej – w zdrowiu ! Hormony potrafią nabroić, ale z każdej sytuacji da się wyjść tylko potrzeba na to czasu.

Trochę więcej o mojej aktualnej suplementacji i kortyzolu napiszę przy kolejnych badaniach, które planuję zrobić za 2-3 tygodnie. Mam nadzieję, że kortyzol mnie posłucha i spadnie !

About The Author: Roksana

Studentka dietetyki, z zamiłowaniem do blogowania, fotografii i mody. Uwielbia podróże. Kiedyś poleci do NY i przebiegnie wzdłuż rzeki Hudson - jedno z wielu marzeń. Wszystko co robi, robi na 200%, wkładając w to całe serducho. Mam nadzieję, że to zauważycie :)

Comments

nineteen − eighteen =

  • Reply Sylwia

    Z nieba spadłaś mi z tym wpisem! Jestem na redukcji i co i waga stanęła jadłam ok. 1500 kcal od początku redukcji, ale zaczęłam mimo wszystko obcinać i dokładać coraz to dłuższe interwały niby spoko itd. ale brak interwałów powoduje nadal wzrost wagi … chyba pora zrobić badania kontrolne

    • Reply Roksana Środa

      Zdecydowanie tak !! Sprawdź przede wszystkim tarczycę i kortyzol – one mogą nieźle namieszać 🙂

  • Reply Anonim

    Mam taki sam problem… Ograniczam jedzenie, wiecej ćwicze, a waga ani drgnie. Robiłam kiedyś badania i kortyzol mam lekko podwyzszony a tsh wyszło mi ok. 3,2 – czy to moze byc przyczyna ? Zgodnie z badania, to nadal norma…

  • Reply Kamila

    Napisałabys dłuższy wpis o diecie przy niedoczynnosci tarczycy? samo „nie jedz glutenu” chyba nie jest wyczerpująca rada, a tylko takie dookoła słychać 🙂 pozdrawiam!

    • Reply Roksana Środa

      Pewnie, czemu nie ! Zaburzenia tarczycy to teraz plaga… Połowa osób, która pisze do mnie z prośbą o dietę ma z nią coś nie tak… A najgorsze jest to, że nie mają tego świadomości 🙁

      • Reply Kamila

        problem połowy społeczeństwa aktualnie 🙁 czekam na posta! ?

        • Reply Kamila

          *❤!

  • Reply Aga

    Hej, normy TSH według laboratoriów są do 4, ale dużo ostatnio słyszy się o tym, ze zależne są one od wieku i innych czynniwków. Czy masz może artykuł lub mogłabyś napisać coś więcej o tym, moje TSH też waha się około 3, ale ft3 i ft4 mam w normie, przeciwciała też zbadane i też norma, a jednak redukcja mi nie idzie. I jeszcze jedno, jak tak pięknie zbiłaś poziom TSH bez leków, jakie konkretnie zmiany :)?

    • Reply Roksana Środa

      Wszystkie najnowsze badania wskazują już, że TSH nie powinno przekrać 2 –> najlepszy wynik to między 1, a 2. Norma to pojęcie względna i nie we wszystkich badaniach warto kierować się tym, co jest napisane na kartce 🙂
      Drobne zmiany w diecie + suplementacja – ashwagandha, selen, niewielkie dawki cynku z magnezem

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

19 + nine =